Aktywne Wpisy
Talaxin +74
#czytajzwykopem #ksiazki #chwalesie
Moja kolekcja książek, nadal rośnie a mniej czasu na czytanie eh
Moja kolekcja książek, nadal rośnie a mniej czasu na czytanie eh
Pitex +1
Patrząc na komentarze pod znaleziskiem "Koniec kupowania YouTube Premium za bezcen. Google anuluje subskrypcje" jestem aż zdumiony polskim cebularstwem. Ja rozumiem, że czasem szkoda 60zł/mc za UHD na Netflix czy innych pokrewnych platformach, ale 26zł/mc za coś co człowiek faktycznie ogląda dzień w dzień niezależnie od urządzeń lub poglądów stwierdzacie, że każdy sposób na obejście systemu płatności jest godny pochwały? Postawcie sobie swój własny serwer z filmem 4k60fps który okaże
Od rana pojechałem do stolycy załatwiać sprawy.
Przed chwilą wrócilem z poprawki po parku, mam pod domem naprawdę niezłe tereny, park nieduży ale na spokojnie zrobiłbym z niego olimpijską trasę XC, często lubię sobie tam po prostu poskakać bo jest od groma różnych świetnych hopek, a hitem jest 5m mostek, który można przelecieć cały jak się dobrze rozpędzić oraz zjazd prosto przez strumyk a zaraz zanim krótki podjazd i na końcu hopa +++ Może kiedyś nagram :D No ale nie o tym miało być, takie małe coolstory:
Jeżdzę sobie po tym parku i nagle widzę a jakiś koleś w kasku i obcisłym stroju piłuje pod te strome górki, za którymś objazdem parku zlapałem go, pojechałem za nim kilka górek. Myślałem że będzie się spinał skoro ma na kole ogon :P Niestety ale nie chciał dać się ugotować, jechał specjalnie wolniutko aż w końcu się zatrzymał. Podbijam więc do niego i pytam grzecznie :
-"Siemanko, jeździsz na jakieś zawody może?" (wiem, to glupie pytanie, ale musiałem jakoś zacząć :D)
-"Nooooo dzisiaj akurat nie" (z taką poważną miną xD) - prawie parsknąłem śmiechem
-"A na jakie?"
-"Nooo na Mazovie na przykład...." (przygasł bo nie mial czym zaimponować :<)
Dalej to już w zasadzie mój monolog, w ogóle nie chciał ze mną rozmawiać i strugał przede mną zawodowca.
Po chwili pulsometr zaczął mu pikać, pewnie puls zszedł mu poniżej strefy, więc pomyślałem że lepiej już nic nie powiem i się pożegnam, wyraźnie się niecierpliwił. Na koniec tylko dodalem że jak chce przelecieć mostek to musi mieć 45 na liczniku :D - bezcenna mina
Ogólnie to po raz któryś z kolei (!!!) jak spotykam obcisłego kaskowicza i próbuje nawiązać jakąś nić komunikacji to ten patrzy na mnie z pogardą (widzi zwykłego chłopaka bez kasku i stroju) i daje mi do zrozumienia że nie jestem godzien z nim rozmawiać, zwyczajnie mnie zbywa. Chciałbym powiedzieć wtedy że pozory mylą, że chciałbym z kimś pojeździć, nawet potrenować, czy chociaż chwilę pogadać ale najwyraźniej te obcisłe stroje za bardzo ich ściskają, po prostu się spalają za bardzo. A mistrzami świata nie są, najwyżej będą walczyć o pierwszy sektor na jakichś cyklach maratonów, tracą kupe kasy na sprzęt, suplementy, zarzynają się, tracą w końcu weekendy na te ogóry, a najgorsze dla nich jest to że zapomnieli że kolarstwo daje radość, widać to po nich, w dodatku mają do dupy formę bo trenują z raz na tydzień a potem w niedziele zawody i tak w kółko. Nie umią jeździć inaczej niż z pulsometrem.
Znam z okolicy większość pro rajderów, na ogół są to mili goście, można z nimi pogadać, zawsze przejadą się z Tobą kawałek, porozmawiają o duperelach czy pożartują. A Ci niby kolarze amatorzy? Jak do nich dotrzeć? I co się z nimi stało?
Wersja tl;dr - kolarze w obcisłych ciuchach to w większości #!$%@?
#rowerowyrownik #hejtmocno