Wpis z mikrobloga

Mówi się, że adaptacje filmowe rzadko są lepsze od książek, ale kiedy wczoraj w pracy puściłem sobie audiobooka "Milczenie owiec", zacząłem jeszcze bardziej doceniać film za to, jak świetnie oddaje rózne niuanse i klimat pierwowzoru. Przede wszystkim mam tu na mysli to jak Clarice musiała ciągle udowadniać, że nadaje się do typowo "męskiej" roboty i "męskiego" świata oraz przełamywać własne lęki i słabości. To samo z rolą Hopkinsa, po przeczytaniu ksiązki docenia się ją jeszcze bardziej.

Jakby ktoś chciał posłuchać, jest w całości na YT, czyta Leszek Teleszyński.

#audiobook #ksiazki #film #kino #oswiadczeniezdupy
  • 6
@kasjo: książkę kiedyś próbowałem czytać, tj. pierwszą część. Wymęczyla mnie niemiłośiernie, zaś film bardzo się podobał, wszystkie trzy części. Ale nie podejmuję się oceny, bo przeczytalem kilkadziesiąt stron i dałem spokój
@RoHunter:

książkowe Lśnienie >>> wersja filmowa

Mech opinie, opinie nie licząc #!$%@? Torrance'a, który w wersji z Nicholsonem był szalony od początku co nie specjalnie przypadło mi do gustu sama narracja i Kubrickowy surrealizm trochę bardziej mi się podobały, co nie znaczy że nie lubiałem książki.

Misery to porównywalny poziom książki i filmu

Zgadzam się, ale oglądanie świrniętej pielęgniarki było według mnie ciekawsze niż czytanie o niej.
@Czerwonoswiatkowiec: Obejrzalem film (Lśnienie) zaraz po przeczytaniu książki i wylapalem to, ze sie one troche roznia na korzysc ksiazki. Do tego brakowalo mi samego poczucia strachu oraz głębi bohaterow, ktore byly w ksiazce. Wiem, ze to ogólnie bardzo przedstawiam, ale to juz bylo jakis czas temu.