Wpis z mikrobloga

Życie jest spoko. Naprawdę. Jeśli nie mieszkasz w Syrii, nie masz już 10 lat, nie zrobiłeś sobie dwójki dzieci czyli jesteś - dajmy na to - przeciętnym człowiekiem, życie jest ok. Nie ma w tym wpisie jakieś wielkiej filozofii, ale możesz sobie np. wyjść na dwór, zadzwonić do kolegi, przeczytać książkę. Albo zapisać się na jakiś sport. Tak sobie. Czemu nie boks? Dostaniesz po ryju ale to nowe doświadczenie i może być zabawnie. Albo możesz sobie kupić materiały na pizze i spróbować samemu zrobić. Coś złego się stało? Przecież stała się jedna zła rzecz, a dzieje się 100 dobrych. Inne 10 000 dobrych ma potencjał żeby się dziać. Życie to taki sandbox. W sumie nie wiem po co to piszę, tak sobie po prostu myślę. Fajnie by było np. kupić te materiały na pizzę albo nauczyć się grać na gitarze.

#przemyslenia
  • 29
  • Odpowiedz
@Wergiliusz: życie jako sandbox to ciekawa refleksja. Od dawna tak to odbieram i kieruje się przekonaniem, że jeżeli nie zdobędę składników, pizzy nie będzie, porażki to tylko moja wina. A gramy na hardcore, więc nie ma miejsca na błędy.
  • Odpowiedz
@Wergiliusz: szkoda że tak mało ludzi ma podobne podejście - dla wielu ludzi tragedia bo dziewczyny nie ma, bo ma słaby komputer albo znajomych nie ma. Wszystko to można bardzo łatwo zdobyć. Co ma powiedzieć człowiek żyjący w jakimś Donbasie czy gdziekolwiek gdzie toczy się wojna i musi się modlić żeby mu pocisk na łeb nie spadł. My możemy robić wszystko, nie ma kasy to jest praca, tysiące aktywności do wyboru,
  • Odpowiedz
@Wergiliusz: A co jest zlego w robieniu sobie dzieciakow? Rozum ze jedyna metoda na spelnienie sie jest picie piwa i jedzenie pizzy przed monitorem? To co opisujesz to nie zycie a egzystencja.
  • Odpowiedz
@Wergiliusz: Generalizujesz strasznie cumplu. Odpowiem na przykladzie 3ki znajomych ktorzy wpadli przed 20.
Pierwsza para klepie slodka biede, dziecko nic za bardzo nie zmienilo, nadal chca jesc pizze, pic piwo a w weekend imprezowac.
Drudzy, oboje bez matury, dzieciak w drodze. Podjeli decyzje o wyjezdzie za granice. On byl fizolem, ona chowala dzieciaka. Teraz sa klasa srednia, zyja sobie spokojnie. Czy bez bachora zdecydowaliby sie na wyjazd? Nie wiem, ale zostajac
  • Odpowiedz
@Wergiliusz: są też lifehacki, jak aborcja, ale to też kosztuje sporo waluty, a narkomania to jedynie droga, którą możesz pójść, wpływa na rozgrywkę, ale nie musi jej zakończyć, zależy też jak rozumiemy tutaj termin narkomanii, dzisiaj ta definicja może być zdecydowanie bardziej miękka niż kiedyś, bo twarde narkotyki są stosunkowo mniej popularne niż kiedyś, paląc marihuanę kilka lat człowiek nie musi się nazywać narkomanem. Bardziej mi chodzi o pięcie się w
  • Odpowiedz
@janoszek: nie widzę za bardzo związku miedzy tym komentarzem a moim wpisem. Ja pisze o konkretnej chwili w konkretnym czasie (teraźniejszość). Nie oceniam ludzkich decyzji ani dróg jakimi poszli. To że życie może być spoko nawet po wpadce dotyka w ogóle innego tematu niż mój wpis.
  • Odpowiedz
@keijihaino: Żeby nie bylo - nie namawiam do nihilizmu. Zależy ci na studiach to wybierz nauke. Mieć wybór jest spoko, ale dokonać jednego wyboru a potem żałować juz nie jest spoko. Trzeba unikać kłopotów, tak mówili epikurejczycy.
  • Odpowiedz
@Wergiliusz: W ogóle bracie, jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi, ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie – co lubię w życiu robić. A potem zacznij to robić.
  • Odpowiedz