Aktywne Wpisy
Gours +41
Ale ten Rożek to jest też pet - nie dziwne, że gość jest w Kanale Zero. Za czasów PiS gość w ogóle nie wchodził w politykę, jak Mazurek wygadywał bzdury o klimacie to też siedział cicho, ale jak trzeba zaatakować rząd, to jest na posterunku xD Typ zrobił teraz film oparty na własnych wyobrażeniach i urojeniach, bo „może tak być i lepiej być przezornym” xD
Jak ja gardzę tymi wszystkimi kryptopisowcami. Nagle
Jak ja gardzę tymi wszystkimi kryptopisowcami. Nagle
Jakie możecie polecić gry na PC ale takie naprawdę klimatyczne i wciągające? Próbowałem grać w gry z 2015-2024r ale to straszne ścieki są xD
Gatunki mogą być dowolne oprócz gier na czas których nienawidzę xD
#gry #pcmasterrace #pc
Gatunki mogą być dowolne oprócz gier na czas których nienawidzę xD
#gry #pcmasterrace #pc
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
No to Gastromachina też była i stała tam chyba tylko dla przykładu. Poza tym wszystkie moje wyobrażenia zostały przewrócone do góry nogami.
Stoiska na hali właściwie od początku do końca nie miały nic wspólnego z ulicznym żarciem. Najciekawsze chyba były pierogi. Kup se pieroga ale jak chcesz zjeść na ciepło (no chyba po to tam pojechałem) to najwyżej z mikrofali. Dzięki bulwo.
Nie wiem też co tam robiła Chałwa, ale wziąłem, bo różowy lubi. 20 zł za kawałek wielkości batonika. Spoko.
Za cenę 6zł można było zjeść np. Kaszankę w bułce. Nawet dobra, tylko szkoda, że mój telefon jest od niej dłuższy (nie, nie przesadzam).
No i oczywiście oscypki. No #!$%@?ć.jpg . Ja wiem, że niema odpustu bez "oscypka", bardzo je lubię z resztą i tak na prawdę były pyszne. Ale serio? To jest żarcie uliczne? Najwyżej przetarcie zębów, bo chyba nie wyjdę na obiad na oscypki.
Dobra, na zawnątrz parę budek z burgerami. Nie próbowałem, bo jak wyżej wspomniałem: jestem wierny Garstomachinie. Ciekawostką była buda, w której sprzedawali ślimaki. Niestety też nie spróbowałem, bo różowy wyszarpał mnie sprzed menu i kazał uciekać, bo "tu robaki jedzą". Trudno, może następnym razem :)
Co mnie zaskoczyło: Grzaniec Galicyjski jest dobry! Zawsze omijałem z daleka, ale tu nie było w sumie nic innego sensownego do picia i cieszę się, że spróbowałem. Może to nie jest level grzańca z przypadkowo spotkanej bacówki w górach, ale na prawdę w knajpach ciężko o lepszy.
Gdybym lubił słodkie, to na pewno spróbowałbym kebaba czekoladowego. Genialna ciekawostka, ale nie moje smaki, więc się nie wypowiem.
Na koniec zostawiłem sobie Smaki Celtyckie. Stwierdziłem, że to będzie wisienka na torcie. Uwielbiam mięso i widząc wolno opiekaną szynkę na ruszcie prawdopodobnie zostawiałem po sobie plamy śliny na drodze przechodząc obok.
I co? Pajda z szynką kosztuje 15zł. Jest to kromka chleba, no owszem duża ilość szynki i plaster ogórka kiszonego. Podchodzi to już pod cenę obiadu a co mamy w zamian? kromkę chleba z dużą ilością szynki. Smacznej, ale tyłka to ona jednak nie urywa. Z resztą już pomijam fakt niewymiernej ceny, nie jechałem tam oszczędzać, ale wracamy do idei:
sądziłem, że to festiwal nowej ery żarcia na ulicy. Kromka chleba z szynką (choćby nie wiem jak dobra była) w nic nie spakowana, możliwa tylko do zjedzenia przy stoliku, pierogi z mikrofalówki albo oscypki, które najwyżej mogą być dodatkiem do obiadu raczej się nie wpisują jak dla mnie w żarcie uliczne. Chałwa czy butelkowane "EKO!!!" wina raczej też.
Jak dla mnie to powinno się raczej nazywać "targi żarcia ulicznego i odpustowego z elementem promocji regionalnych wyrobów". Street Food Festival to jednak dla mnie nie jest.
Zostawiłem tam sporo kasy, wyszedłem w sumie głodny i najlepiej wspominam grzańca.
Dobrze, że w Insert Coin mają Mortal Combat ( ͡° ʖ̯ ͡°)
pozdro
Ale jak dla mnie to jednak nie jest żaden festiwal żarcia ulicznego a kiepsko zorganizowane
A co do porcji- część wystawców robi pokazowe potrawy w mniejszej ilości za 5 złotych.