Wpis z mikrobloga

"Cheat day" to zdecydowanie jeden z najlepszych momentów diety.

Lepsza jest tylko świadomość, że ma się na tyle silną wolę żeby nie przerodziło się to w "cheat week" lub też "month".

Samokontrola to coś bardzo przydatnego, wszyscy ludzie powinni to mieć. ;)

Swoją drogą to kiedyś myślałam, że taka praktyka w ogóle nie ma racji bytu i jest tylko kolejną próbą usprawiedliwiania się. Ale faktycznie, daje to dużo komfortu psychicznego i pozwala wytrwać pozostałe dni będąc "czystym".

#obzerajsiezwykopem #dieta #oswiadczenienoca
  • 14
@Aberworthy: Nie, ale możesz sobie pozwolić na więcej niż zwykle, np. jak jesteś na diecie niskowęglowodanowej to w czit deju możesz sobie #!$%@?ć bułkę bez wyrzutów sumienia czy zeżreć trochę klusek do obiadu.

@blackvanilla: Ale faktycznie, daje to dużo komfortu psychicznego i pozwala wytrwać pozostałe dni będąc "czystym".

No, większośc ludzi bez czegoś takiego w ogóle nie byłaby w stanie wytrwać. W momencie gdy nie masz ustalonego jakiegoś określonego dnia
@Shaki: Lepiej bym tego nie ujęła. Nieporównywalnie łatwiej sobie czegoś odmawiać wiedząc, że i tak będzie można to zjeść bez wielkich wyrzutów sumienia za - dajmy na to - dwa czy trzy dni. A z czasem może i nawet nie będzie potrzeby takiego ograniczania się, bo zwyczajnie straci się na coś ochotę. :) Ja tak miałam ze słodkim, powiem szczerze że nie przepadam za czekoladą. Nie chodzi o to, że mi
@Shaki: Wyjdę na jakąś strasznie mało światową osobę, ale nigdy nie miałam okazji spróbować nachos. Może i to dobrze patrząc na "siłę uzależniającą" tego specjału. Wszystko jeszcze przede mną. :P
@blackvanilla: Prawdziwe nachos to zupełnie co innego, ich to i tak dużo nie jadłem nigdy bo za dużo roboty z tym :E Ja mówie o tych zwykłych czipsach-nachosach z supermarketu, nie trzeba być światowcem żeby spróbować, a jako przekąska z dobrym dipem jest wyborne :F