Wpis z mikrobloga

Dobra, witam Mireczki i Mirabeleczki.
Wczoraj bylem na pobraniu krwi. Pierwszy raz w życiu i bylem strasznie ciekaw jakie to uczucie. Zawiodłem się, bo żadne. Za to przekonałem się na własnej skórze, ze angielskie ''pielęgniarki'' nie potrafią tego robić. Reka boli, na żyle wielki siniak. Aczkolwiek badania wątroby i krwi już za mną. Jeszcze tylko ta piekielna tarczyca, pewnie będzie trzeba ściemniać lekarzowi, no ale trudno, to dla własnego dobra.
Dalej nie pije i dalej czuje się świetnie. Powiem więcej, nie pomyślałbym, ze alkohol może powodować zadyszkę. Pokonanie 11 stopni bez utraty tchu to ostatnio było nie do wykonania, a teraz to latam z góry na dol i z dołu na gore (jak za starych dobrych czasów ( ͡ ͜ʖ ͡))
Spotkałem się ze znajoma, później obiad, film i do wyra. Zauważyłem, ze wraca mi naturalne zmęczenie i nie siedzę do 4 ale do 2 i oko mi samo leci.

Dzisiaj tez w porządku. Porysowałem w sketchbooku, kupiłem parę książek. Samopoczucie b. dobre. Mimo iż zawsze bylem typem samotnika i nie rozmawiałem z ludźmi teraz czuje niesamowite parcie na wychodzenie z domu i gadanie ze wszystkimi których spotkam. Jestem z siebie bardzo zadowolony. Taki niezwykły komfort psychiczny. A do tego jutro wraca różowy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeszcze raz wielkie dzięki za wsparcie które otrzymuje od was w wiadomościach. I trzymam kciuki za tych którzy również maja problemy z alkoholem i dzielą się tym ze mną. Razem damy rade Ludziska!
#chcewyzdrowiec
  • 9
@Jackal-SS: Mnie ostatnio managerka zapytała (zanim dostałem bana) czy ja mam jakiś problem z alkoholem skoro tyle pije.
''nie, nie mam problemu, idę do sklepu i kupuje ( ͡° ͜ʖ ͡°)''