Wpis z mikrobloga

@rezoner: z tym 36 nie będę polemizował, ale teoretycznie ilu znajomych się zaprosi, tyle książek się otrzyma, więc powiedzmy, że można określić ile się dostanie (i od kogo), jak się ma nieuczciwych znajomych to faktycznie to nie ma sensu;-)
@cwiercwieku: W tym, że te 35 osób musi znaleźć następne tyleż.

Jeżeli masz pulę 1000 chętnych w takim eksperymencie. I umawiamy się na 4 książki.

1) 4 ^ 1 | 4
2) 4 ^ 2 | 16
3) 4 ^ 3 | 64
5) 4 ^ 4 | 256
6) 4 ^ 5 | 1024

W szóstej iteracji (1024 - 256) 768 osób nie ma już gdzie znaleźć kolejnych chętnych.
Wzbogaciło
@rezoner: ale po co znajdywać kolejne osoby? masz 36znajomych, kupujesz książkę, wysyłasz do pierwszego znajomego, on wysyła do ciebie, przeczytasz, odsyłasz kolejnemu, ty dostajesz kolejną książkę od innego znajomego. Co w tym trudnego? Kto by się bawił w to z 1000 ludzi których nie znasz i nie ufasz?
@ikaiyu: @cwiercwieku:
Znalezione w necie:

Cytuję prosto z rozmowy: "Jeśli chcesz wziąć udział, dam Ci adres osoby, do której wyślesz książkę. Najpierw wstaw mój post na ścianie (nie udostepniaj, skopiuj i wklej), i tym, którzy będą chcieli wziąć udział dasz mój adres. Oni też będą musieli udostępnić post na swoich tablicach i wszystkim ludziom, którzy się z nimi skontaktują i będą się chcieli bawić, Twoi znajomi dadzą Twój adres, na