Wpis z mikrobloga

Ta władza bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje krytyki od swoich. Nas nie słucha, nie czyta i nie szanuje. Za to Warzechę, Staniszkis, Skwiecińskiego - owszem. Oni oczywiście za niezależność płacą i będą płacić. Krytykowanie swoich w atmosferze wojennej to chodzenie po polu minowym. Ale bez takich postaw Polska za chwilę może się całkiem rozpaść. Już prawie wszystkie kanały komunikacyjne między obozami zostały zerwane. Próbowałem ostatnio wymyślić do wywiadu choć jeden AUTORYTET, który szanują obie strony. Otóż nie ma nikogo takiego. Gdy już chwycimy się za gardła, żaden Jan Paweł II nie krzyknie: "Przestańcie! Zabraniam!". Nie ma takiego księdza, profesora, filozofa, nauczyciela, poety, który byłby uważany za godnego wysłuchania przez wszystkich. Podajcie jedno nazwisko. Nikt! To jest miara naszej polskiej klęski i zagrożenie dla społecznej spójności. Dlatego wszyscy ludzie, którzy od czasu do czasu dezerterują i wychodzą z okopów, są na wagę złota. Możliwe, że to oni nas kiedyś uratują.

Warto przeczytać dramatycznie ważny tekst Rafała Ziemkiewicza w "Do Rzeczy". Być może nie znosicie tego autora, wiele razy walił w "Wyborczą" na odlew, a "Wyborcza" nie pozostawała dłużna, ale trzeba czasem doznać uczuć ambiwalentnych, to rozwija. Ziemkiewicz pisze tak: "W sposobie myślenia Jarosława Kaczyńskiego nie mieści się kompromis z siłami zła. Polska musi zostać od nich wyzwolona. Uważam, że to strategia dla Polski szkodliwa, nawet jeśli ma przynieść komendantowi upragniony triumf i miejsce w historii. Spójrzmy, jaki efekt przyniosła na Węgrzech. Partia Orbána zdobyła wprawdzie ogromne poparcie, nic jednak za darmo: ogromna część Węgrów żyje w nienawiści, w poczuciu upokorzenia i bezsilności. Nigdy jeszcze Węgrzy nie byli tak podzieleni jak dziś i nigdy nie nienawidzili się tak gorąco. Przypomnijmy też sobie, czym skończyły się rządy Piłsudskiego, którego wzorzec bez wątpienia Kaczyńskiemu przyświeca. Pozostawieniem młodego państwa w stanie śmiertelnego skłócenia, w rękach miernot i idiotów. A przecież przy niektórych z obecnych współpracowników lub wręcz narzędzi prezesa, które będą aspirować do spuścizny po nim, Rydz, Beck i Mościcki mogliby uchodzić za mężów stanu".


http://wyborcza.pl/duzyformat/1,150172,19501252,klub-dezerterow-z-kod-i-pis-sroczynski.html

#neuropa #gw #wyborcza #sroczynski