Wpis z mikrobloga

Dobra. Czas na raport.
Obudziłem się wczoraj z niemiły bólem głowy i żołądka, nie mam pojęcia dlaczego. Wstałem, zjadłem, wziąłem prysznic i spakowałem się na wycieczkę. Poszedłem znowu do lasu. Genialny relaks swoja droga i można pomyśleć o rożnych rzeczach.
Czulem się dosyć dobrze, co prawda dokucza mi pisk w uszach, ale daje rade.
Ogień. #!$%@? godzinę ślęczałem, żeby rozpalić ognisko. Wszystko wilgotne i mokre jak to w Anglii. I już miałem wszystko rozwalić, zakopać, napluć i pójść (bo ja bardzo nerwowy jestem i cierpliwości tyz nie mam), ale naszło mnie ''RENTON MYŚL!'' po 15 minutach grzałem się przy ogniu ( ͡ ͜ʖ ͡)

Włączyłem sobie Lube na głośnik i siedząc i jedząc rozmyślałem o pozytywach. Po Lube poczułem klimat stalkerski, znalazłem soundtrack z Cienia Czarnobyla i siedzę, siedzę, siedzę. #!$%@? mi się w głowie (zaburzenia psychiczne mam, za dużo trawy za dzieciaka), ze ktoś krąży po lesie i się na mnie czai zakopałem na predce ognisko i uciekłem (tym bardziej, ze w tym lasku robią imprezy kwasowe, a mnóstwo ludzi lata nago i rżną się ze wszystkimi), nawet ostatnio pochowali jakiegoś gówniarza.

Wróciłem do domu, śmierdzący wędzonką z ogniska, brudny, ale szczęśliwy.
Kolo 12 (?) dostaje sms ''Renton, wpadaj, Y mnie rzuciła''. Myślę, nie zostawię kumpla w potrzebie - no to IDE. No! #!$%@?łem się, zachlałem pale. Mam tak okropne wyrzuty sumienia, ze to szok i niedowierzanie. Zawiodłem się na sobie. Ale nic to, mówi się trudno, zaciskam żeby i pięści i wałczę dalej. Dzisiejszego dnia nie liczę jako ''nie piłem'' bo kac i resztki alkoholu w organizmie były.
Kac niemożliwy, nawet rosół się nie przyjął.
Rower chce kupić, to mnie zajmie. I tablice na marker to będę wielkimi cyframi liczył dni bez alkoholu. Moze na drugi raz pomyślę zanim zrobię. A #!$%@?, wściekły jestem, bo tak dobrze się czułem.

Z plusów tyle, ze jakąś pannę ''uratowałem'' przed pijanym gnojem co ją gdzieś w ciemne uliczki prowadził.

#chcewyzdrowiec
Pobierz Renton - Dobra. Czas na raport. 
Obudziłem się wczoraj z niemiły bólem głowy i żołąd...
źródło: comment_3U38ofyPPoWQnMmekmqaLrZP2zxuRbKY.jpg
  • 6
@Renton: O, Lube i Stalker, szacuneczek. Ja nie mam tego problemu ogólnie, ale jak nie chcę pić (bo tak, bo chcę coś porobić wieczorem, bo nie mam ochoty, albo nie chcę aby mnie namawiali) to jadę - zakładając że to pub albo u kogoś - samochodem, po prostu. Jeżeli jesteś BARDZO odpowiedzialny to jest to skuteczne, bo ja choćby nie wiem co (wykluczając sytuację wyższej konieczności) nie pojadę po alko. W
@aso824: No ja prawka nie mam ani samochodu, wiec ta opcja się nie sprawdza. W piątek idę do znajomego. Juz mu zapowiedziałem, żeby nawet nie próbował wyciągać procentów. Tym bardziej, ze mój różowy w piątek przyjeżdża i trochę sie stęskniliśmy za sobą. A ja obiecałem, ze będę nad tym pracował. Oczywiście do wczoraj się przyznałem.

A Lube i Stalker no ba.