Wpis z mikrobloga

Witam,
To mój pierwszy wpis na Mikroblogu, więc proszę o wyrozumiałość jeśli go źle oznaczyłam lub coś innego zbabrałam (nie besztajcie zbyt mocno proszę). Wczoraj dopiero tu zajrzałam, a tu tyle ciekawych rzeczy :D
Jako że wykopowa brać wie dużo, zna kogo trzeba chciałabym zapytać o serwis telefonów godny polecenia z Katowic lub okolic.
Mój półroczny MyPhone sline (kupiony na firmę) przestał się ładować (tak jakby gniazdo się poluzowało i nie styka jak trzeba). Oczywiście reklamacja została zakwafifikowana jako uszkodzenie mechaniczne. Z tego co czytałam ta usterka zdarza się często w tym modelu i jest zawsze odrzucana - niby wina użytkownika. Naprawę wycenili na 319 zł, co przy cenie telefonu jest śmieszną kwotą (sam telefon kosztował w granicy 400 zł). Uzasadnienie: W przesłanym urządzeniu serwis myPhone stwierdził uszkodzenie mechaniczne płyty głównej. Możliwa tylko naprawa płatna. Koszt naprawy to 319 zł. W przypadku braku zgody na naprawę zostaną naliczone tylko koszty transportu.
Pytanie:
1. Telefon był normalnie użytkowany - nie latał z 11 piętra, pies nie nosił go w pysku -czy jest sens się z nimi szarpać i składać ponowną reklamacje/odwołanie itp.? Swoją drogą większość reklamacji można odrzucić stiwrdzeniem "uszkodzenie mechaniczne - wina użytkownika" :/
2. Czy możecie polecić kogoś kto jest fachowcem od naprawy telefonów? Czy w ogóle warto to to naprawiać czy może wrzucić wrak dziecku do pudełka z zabawkami?
Z góry dzięki

#pytanie #katowice #telefony
  • 20
@arisuss: A rzecznik zajmuje się również reklamacjami składanymi przez firmę? Czy firma jest w świetle prawa konsumentem? Wiem, że wtedy podlega się pod KC a nie pod ustawę o prawach konsumenta.
W nagrodę Wam dobrym ludziom napiszę śmiechostkę (jak będziecie chcieli to jutro wrzucę zdjęcie). Widziałam dziś plakat WOSPu z tekstem "Pediatria - godna opieka ludzi w podeszłym wieku". Najpierw zdębiałam, a póżniej śmiechłam :)

Choć mój #niebieskipasek ironizuje, że przy takiej opiece w szpitalach nie musimy się bać fali uchodźców ;) ech bo jeszce zacznę wylewać gorzkie żale ;)
@Shirako @arisuss
Kontaktowałam się z miejskim rzecznikiem konsumentów w Bytomiu. Otrzymałam informację, że jest jakiś przepis (nie pamiętam dokładnie jaki artykuł), który mówi, że jeśli wada ujawniła się od roku od zakupu to przyjmuje się, że była ona w chwili kupna rzeczy czyli przedmiot był wadliwy od nowości. Ponoć dzięki temu zapisowi od dwóch lat pani rzecznik nie miała podobnej sytuacji, ponieważ wszystkie zgłoszenia były uznawane.
Dotyczy to jednak tylko konsumentów czyli
@akws: dzięki wielkie za odpowiedź! Niestety w środę oddałem Lunę ze względu na white dot defect. Niby dogadałem się z nimi że naprawią mimo że uszkodzenie mechaniczne. Liczę że pójdzie bez problemu, w razie czego będę wiedział co robić. A co do wejścia ładowania... Zaraz im wyślę maila z informacją że z tym też jest problem. Wielkie dzięki za poświęcony czas :>