Wpis z mikrobloga

#gorzkiezale No #!$%@? jade sobie moim bolidem do wrocka, droga oblodzona i ogólnie bez szału więc się turlam między 50-60. Dojeżdża mi do dupy seba rajdowiec, widzę że szatan nim miota z tyłu. W końcu Seba nie wytrzymuje i zaczyna wyprzedzać. Tak w tempie +5km szybciej ode mnie bo koła mu boksują i mimo że depta ni ma prędkości. Zza zakretu widać światła, Seba pełna konsternacja i trąbi na mnie. No i co mam #!$%@? zrobić? Zwolniłem mu i zjechał jeszcze mi pomachał i pogestykulował. A największy żal mam o to że nie #!$%@?ł się do rowu :( Myślicie że jak dam na tace to się gdzieś #!$%@? zakopie? :P