Wpis z mikrobloga

Wiem, że raczej was to nie interesuje, ale mi jakoś lepiej będzie na sercu. Dziś zmarł mój kochany przyjaciel, który był ze mną praktycznie od początku. Byl to najzwyklejszy, a jednak dla mnie niezwykly kundelek.W nocy dostał ataku padaczki straszliwie przy tym wymiotujac. Jako że pies miał swój wiek, można powiedzieć, że piękny wiek, bo towarzyszył mi 17 lat czuje tak ogromną pustkę. Jedynego czego zaluje to to ze nie pojechalem z ojcem do weterynarza. Mialem nadzieje, ze dostanie jakies leki i wroci do mnie. tak sie nie stalo... Wroc do mnie ;(
#psy #feels
przemek-brulinski - Wiem, że raczej was to nie interesuje, ale mi jakoś lepiej będzie...

źródło: comment_2MwYJXmptgPOzbE7zVaMmWCPLIHJfnAg.jpg

Pobierz
  • 53
  • Odpowiedz
@przemek-brulinski: Kurde, właśnie dlatego boję się brać psa... Wiem, że pożyje długo, ale byłby to pierwszy "mój" pies, a nie "nasz" (w sensie rodziny), więc byłbym mocniej przywiązany. A co do straty psa to wiem co czujesz, bo śmierć pierwszego naszego psiaka mocno przeżyłem. Tyle, że wtedy było "lżej", bo pies od jakiegoś czasu czuł się źle i byliśmy gotowi na koniec, a tutaj tak z dnia na dzień :(
  • Odpowiedz
@mafiozorek: Wiadomo, ze drugie zwierze nigdy nie zostanie tak pokochane jak te pierwsze. Wybacz, ale nie wyobrazam sobie powrotu do domu ze szkoly i martwej ciszy po wejsciu do mieszkania... Po prostu nie potrafie sobie tego wyobrazic. Oczywsicie, ze przeciez nie pojade zaraz do schroniska i juz wezme. Minie troche czasu, moze kilka miesiecy, a moze nawet rok lub dwa. Nie wiem. Po prostu nie wyobrazam sobie zycia bez zwierzaka.
  • Odpowiedz
@przemek-brulinski: Współczuję chłopie. Mój odszedł dwa lata temu - miał 16 lat, po prostu zasnął i się nie obudził. Jak wychodziłem z domu do roboty wiedziałem, że to jego ostatnie godziny, jakoś tak to przeczuwałem. Pożegnaliśmy się, a pod koniec zmiany dostałem sms-a od dziewczyny, że to koniec :| Szkoda pchlarzy, bo przez te kilkanaście lat da się zżyć z nimi jak z członkiem rodziny.
  • Odpowiedz
@przemek-brulinski: mój odszedł półtora roku temu po 14 latach, zabrałam go jak byłam małym szczeniakiem (on zresztą też).

Trzymaj się tam, miej na uwadze, że one są teraz na wiecznych polach i szaleją tam, bawiąc się całymi dniami.
  • Odpowiedz