Wpis z mikrobloga

#webdev #reserved #jezyk #gorzkiezale

Kto robił stronę Reserved?!

"Ona", "On", "Kids". KIDS?!
Nie "Ono" albo "Dziecko" tylko "Kids".

Dalej jeszcze gorzej. Co drugie słowo po polsku a co drugie po polsku.
"Kids 2-8 lat"? Co to za potworek językowy?!

O belce menu, która przy przewijaniu odstaje 60px, to już nie wspomnę.

http://www.reserved.com/pl/pl/
mk321 - #webdev #reserved #jezyk #gorzkiezale 

Kto robił stronę Reserved?! 

"On...

źródło: comment_FrXJYanfNaomTosMn44rEPmN2s12VeJA.jpg

Pobierz
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mk321: Pewnie GT.( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak to jest, nie chce się zapłacić profesjonalnemu tłumaczowi uczciwej stawki, tylko się chwyta taniochy, to potem są tego efekty. Żenujące.
  • Odpowiedz
"Kids 2-8 lat"? Co to za potworek językowy?!


@mk321: Pierwsze to nazwa kolekcji, drugie to zakres lat. Żaden potworek. Przesadzasz ogólnie, to raczej nic nowego że takie kolekcje nazywa się z angielska.
  • Odpowiedz
@OSH1980: GT?

@Marmite: nie, to nie jest normalne. Równie dobrze mogłoby być "She", "He" albo cała strona po angielsku. Poza tym w innych działach jest już więcej po polsku.
  • Odpowiedz
@mk321: No właśnie "she" i "he" nie miałoby już zbytniego sensu, bo nic nie zyskujesz na tym. Natomiast zamiana "dzieci"/"dziecko" na "kids" upraszcza wyraz i nadaje mu "modnego" tonu.

Nie żebym jakoś to usprawiedliwiał, tym bardziej jako zagorzały przeciwnik ponglisha, ale tak już jest i przywalanie się do tego nie ma sensu. Zwłaszcza pod tagiem #webdev
  • Odpowiedz
@Marmite: Równie dobrze "ona" jest niemodne i "she" byłoby modniejsze. Co to w ogóle za stwierdzenie, że polskie słowo nie jest modne? Może w ogóle polski język jest niemodny?

Anglicyzacja niczym nie różni się od germanizacji czy rusyfikacji. Te dwa ostatnie kojarzą nam się negatywnie, bo były wprowadzane mniej wyrafinowanymi sposobami.

Właśnie ciągłe przywalanie się do tego jest potrzebne. Dzięki temu próbuje się przeciwdziałać. Siedzenie cicho to przyzwolenie. To tak
  • Odpowiedz
Równie dobrze "ona" jest niemodne i "she" byłoby modniejsze.

@mk321: Ej, dobra, ale czy ty masz problem z przeczytaniem dłuższego tekstu czy jak? Napisałem, ze tutaj "problemem" jest głównie długość. She/he to wyrazy krótkie tak samo jak ona/on. "dziecko" czy nawet "niemowlę" (zamiast "baby") są dłuższe, mniej wygodne do mówienia, marketingowcom pewnie bardzo zależało żeby to skrócić i uprościć. A "kids" i "baby" są słowami już tak często używanymi w produktach, że nie jest to tak nienaturalne jak nagła zmiana "ona" na "she", zwłaszcza że dzieci mają do czynienia z tym angielskim częściej i od młodszego wieku niż dorośli.

Co to w ogóle za stwierdzenie, że polskie słowo nie jest modne? Może w ogóle polski język jest niemodny?

Nie wiem, może zadaj to pytanie marketingowcom, nie mnie, osobie która już zdanie dalej określiła się jako "zagorzały przeciwnik ponglisha"? Zamierzasz udawać że takiego czegoś nie ma, że wielokrotnie w marketingu wybierane są angielskie odpowiedniki wyrazów bo brzmią bardziej modnie, atrakcyjnie? W takim razie cię
  • Odpowiedz
@Marmite: "premium quality" zamiast "najwyższa jakoś" lub "limited collection" zamiast "edycja limitowana" wcale nie są krótsze a też używana.

Marketingowcy robią różne rzeczy bo tak im się wydaje. Jak ludzie nie zgłaszają sprzeciwu i nadal kupują, to robią to dalej. A karyny i sebixy kupują, nie zważają na to, że ich ojczysty język jest kaleczony. Mnie kłuje w oczy jak co drugie słowo jest w innym języku, jak są odpowiedniki.

Co innego żargon (używany tylko w obrębie danych specjalistów) a co innego przedstawianie informacji dla klienta, dla ogółu. Jakby sobie producenci wysyłali emaile i w nich pisali angielski nazwy materiałów, to bym się nie
  • Odpowiedz
"premium quality" zamiast "najwyższa jakoś" lub "limited collection" zamiast "edycja limitowana" wcale nie są krótsze a też używana.

@mk321: Tutaj już działa moda albo poczucie prestiżu. Co ja poradzę , że ludzie tak to odbierają, więc marketingowcy się do nich dostosowują? Gdyby tak nie było, to nikt by nie miał interesu w nachalnym zangielszczaniu takich sformułowań. A tak, mamy "sale" zamiast "wyprzedaży" bo jest chwytliwiej i "premium quality" zamiast "najwyższej jakości" bo jest ekskluzywniej.

Marketingowcy robią różne rzeczy bo tak im się wydaje.

A ja jednak sądzę, że jest to poparte odpowiednimi badaniami. Sklepy tak dążą do zmaksymalizowania zysków, że dużo więcej i dużo drobniejszych detali jest odpowiednio dopasowanych, także przykładanie wagi do nomenklatury to akurat nie jest, która by mnie jakoś bardzo
  • Odpowiedz