Wpis z mikrobloga

#filozofia #stirner #wolnosc #cytaty

Cały świat marzy o wolności, wszyscy wzdychają do jej królestwa. Któż nie śnił o kwitnącym "królestwie wolności", o "wolnym rodzaju ludzkim"? Zatem mają ludzie stać się wolni, zupełnie wolni, od wszelkiego przymusu! Od wszelkiego przymusu, czy rzeczywiście od wszelkiego? Czy nie mają już sami sobie zadawać gwałtu? "No tak, ale to przecież nie jest żaden przymus!" A zatem wolni od religijnej wiary, surowych nakazów moralności, nieugiętości prawa, od... "Cóż za straszne nieporozumienie!" Tak? Więc od czego mają być wolni, a od czego nie?

I oto rozwiało się piękne marzenie, a obudzony przeciera na wpółotwarte oczy i gapi się na pytającego. "Od czego mają ludzie być wolni?" Od ślepej wiary - woła jeden. Ej, co tam - krzyczy drugi - każda wiara jest ślepa. Ludzie muszą się uwolnić od wszelkiej wiary! - Nie, nie, na miłość boską! - woła znowu pierwszy - nie porzucajcie wiary, bo w przeciwnym razie zapanuje brutalność. Musimy - dał się słyszeć trzeci - ustanowić republikę i tym samym uwolnić się od władzy wszystkich panów. To się na nic nie zda - mówi czwarty - dostaniemy wtedy tylko nowego pana, "rządzącą większość"; wyzwólmy się raczej od strasznej nierówności. - O nieszczęsna wolności! Znowu słyszę twój chamski ryk! Jeszcze tak niedawno marzyłem o raju wolności, a jakaż zuchwałość i wyuzdanie podnoszą teraz dziki wrzask! Tak żali się pierwszy i zrywa się, by chwycić za miecz przeciw "niepohamowanej wolności". Wkrótce nie słyszymy nic poza szczękiem mieczy zwaśnionych marzycieli o wolności.

Max Stirner -- Jedyny i jego własność, 1844
(tłum. Adam Gajlewicz, Joanna Gajlewicz)