Wpis z mikrobloga

@Patrol220: - Nie chcę być członkiem organizacji/wspólnoty, która nie reprezentuje mojego światopoglądu.

- Chcę udowodnić sobie, że nie musze być członkiem KK jak twoi rodzice i dziadkowie.

- Chcę być wolną i niezależną jednostką.

- Chcę naprawić błąd, który wbrew mojej woli popełnili rodzice.

- Chcę mieć pewność, że na moim pogrzebie nie będą odprawiane katolickie rytuały

- Traktuję wiarę w krasnoludki z wiarą w Boga.
  • Odpowiedz
@Patrol220: Każda partia polityczna, stowarzyszenie, organizacja czy związek wyznaniowy ma własny "statut". Nie zawsze zaprzestanie uczestniczenia w spotkaniach organizowanych przez daną organizację jest jednoznaczne z wykluczeniem z tejże. Dokładnie tak jest w przypadku Kościoła rzymskokatolickiego. Tylko formalna apostazja gwarantuje, że przestajemy być członkiem tego wyznania i dożywotnio rezygnujemy z "przywilejów" członkom tego wyznania przysługującym. Dla Kościoła rzymskokatolickiego apostazja (czy fakt starania się o nią) nie jest powodem do satysfakcji - jest
  • Odpowiedz
@kamin: Pewnie zależy od parafii, ale moi 2 kuple nie mieli żadnych problemów z apostazją. Tzn. trzeba do nich pójść ze 3 razy, podpisać stertę papierów itd, ale kłopotu nie robili.
  • Odpowiedz
  • 0
@maciek_gi: znajoma z pracy mówiła znów, że jak jej brat chciał się wypisać to kilka miesięcy go zbywali i odsyłali do wyższych instancji zanim mu się udało. Ale może masz rację że to od parafii zależy.
  • Odpowiedz
@kamin: Myślę że zależy też od poziomu zdecydowania apostaty. Jak przychodzisz i nie jesteś pewien to oni to wykorzystują, aby mataczyć. Ale jak jesteś zdecydowany to są konkretne procedury którymi oni muszą iść. Udają że ich nie znają, ale wystarczy podsunąć im je pod nos i tyle. Nie mają wyjścia.
  • Odpowiedz