Wpis z mikrobloga

Jak to jest?

Najwięcej osób przeziębia się na jesień i w zimie.Polacy powszechnie wierzą w to, że przeziębienie - jak sama nazwa mówi - bierze się z wyziębienia organizmu. Amerykanie wręcz przeciwnie - uważają, że istotny jest tylko kontakt z wirusem i nic poza tym.

Tyle razy zmarzłem i zaraz byłem chory, że wręcz jestem pewien, że od zimna można się rozchorować. Gdyby nie to, to przecież ludzie przestaliby grzać w domach.

Moja teoria jest taka. Zarazki w gardłach każdego z nas są tam zawsze i żyją sobie w równowadze. Specjalnie nam nie szkodzą, bo układ odpornościowy ma je pod kontrolą, a tak w ogóle to żyją sobie na powierzchni śluzówki i z reguły nie przedostają się dalej.

I teraz... zarazki są już w gardle -> marźniemy -> śluzówka podrażniona i przepuszczalna dla zarazków -> infekcja.

Czyli gdyby nie zimno, to byśmy nie zachorowali. Zgadza się?

#medycyna #przeziebienie #choroba #nauka #pytanie #katar #kaszel
Max_Koluszky - Jak to jest? 

Najwięcej osób przeziębia się na jesień i w zimie.Pol...

źródło: comment_d49npyQsIX1QlE2sQ1zLu2Ex7iH18LMj.jpg

Pobierz
  • 10
ad. 2. Prawie wcale ich nie jem. Nie potrzebujemy witamin w jakichś dużych ilościach.
ad. 3. Zarazki dostają się do organizmu i czkają na odpowiedni moment (aż zmarźniemy).
ad. 1. Czyli przez zimno można się przeziębić.
Prawie trafiłeś. Jest taka teoria:

Widzisz, ważnym elementem oczyszczającym drogi oddechowe są rzęski bogato wyścielające m.in. jamę nosową, ale nie ustną.

Mroźne powietrze powoduje obrzęk naczynioruchowy śluzówki nosa, co powoduje nadprodukcję śluzu. Oba te zdarzenia upośledzają oczyszczanie powietrza dostającego się do gardła, krtani, oskrzeli, płuc... Wtedy oddychamy ustami. To zwiększa podatność na zakażenia.

Nie bez znaczenia jest fakt, że zimą mniej wychodzimy z pomieszczeń, przez co znacząco rośnie ryzyko przenoszenia chorób między
@Max_Koluszky: masz częściowo rację. Przeziębienie to nie jest jednolita choroba jak np. ospa wietrzna. Mogą ją powodować różne rodzaje wirusów i bakterii (np. angina ropna, wywoływana przez paciorkowce - jeśli nie jest bardzo nasilona to dość ciężko odróżnić ją od zakażenia wirusowego). Część z tych wirusów rzeczywiście możemy mieć już w gardle przed wyziebieniem, ale raczej nie są one stałymi mieszkańcami. Zauważ też, że nie zawsze gdy się wyziębisz to jesteś
@Max_Koluszky: adeno i rynovirusy (chyba, bo nie pamietam dokladnie) czyli wirusy odpowiedzialne za przeziebienie najlepiej przylegaja do nablonka sluzowki i go infiltruja gdy temp nablonka ro ok 34-35 st C, co jest latwo osiągalne w okreaie zimowo-jesiennym.
dodaj do tego czestsze przebywanie w skupiskach ludzkich, gdzie infekcja szerzy sie droga kropelkowa.
Generalnie tfaktowanie ciala zimnem wprowadza organizm w stan "preinflammation" czyli mamy wykladniki stanu zapalnego bez czynnika wywolujacego infekcje, wydzielaja sie
@Shan: @bodzi_dzwunik: @Aequitas87: Dzięki za obszerne odpowiedzi - teraz trochę więcej wiem. Cieszę się, że generalnie się zgadzamy :)

A jeśli już chorujemy, to czy wyziębienie może pogorszyć nasz stan? Ja sądzę, że tak. Organizm musi swoją energię poświęcić na "grzanie", zamiast skupić się na zwalczaniu infekcji.