Wpis z mikrobloga

@Altru: Do dzisiaj jestem zdziwiony jak #!$%@? to był projekt latarki. Jak można było zaprojektować coś tak niepraktycznego? Począwszy od kształtu, przez rozmiar, użytą drogą i niełatwą do dostania baterię aż po chamską mechaniczną konstrukcję włącznika(który przez to jest narażony na powyginanie/rdzę itd.). Gówno. I tyle.
  • Odpowiedz
@kotnaklawiaturze: Teoretycznie masz rację, ale normalnej latarki nie zawiesisz na szyi, nie postawisz na półce, czy użyjesz jako prowizorycznej lampki rowerowej. Pamiętam sąsiada, który pijany wracał po ciemku do domu, z taką lampką na szyi właśnie.
  • Odpowiedz
@Altru:
@kotnaklawiaturze:
uwierzcie lub nie, ale z pół roku temu gdy brat zgłaszał włamanie do lokalu (mniejsza gdzie i jak)... przyjechał milicjant właśnie z taką #!$%@? latarka w dłoni oglądał coś tam przy oknie :-D Mina brata bez cenna, a jeszcze lepsza milicjanta, gdy za pleców zaświecil mu brat jakimś kolosem ledowym typu szperacz na t34...
  • Odpowiedz
@kotnaklawiaturze: No tak lepsza byłaby ledowa na akumulatorze litowo-jonowym... a nie czekaj... to było 50 lat temu. Idąc Twoim tokiem rozumowania można skrytykować absolutnie każde rozwiązanie. A z baterią to już kompletnie odleciałeś. Wiesz, że baterię płaską można zrobić z 3 paluszków?
  • Odpowiedz
@indianskibiegacz: Można zrobić wszystko. Ale po co. Wiele starych rzeczy jest zrobionych z geniuszem, finezją. Takie aparaty fotograficzne, np. w czasach PRLu zrobione (ale w Japoni albo w Rosji), potrafią dzisiaj zachwycać absolutnie swoją konstrukcją. Ta latarka to badziewie i zawsze nią była.
  • Odpowiedz