Wpis z mikrobloga

@chripal: nie grożą, bo "proszą", "przypominają" i "ostrzegają" - wszystko wynika zapewne z miłości sąsiedzkiej :)

Ale nawet gdyby uwzględnić, choć mocno to naciągane, że wydźwięk jest grożący, to nie wystarczy. Nie każda groźba jest karalna. Policja nic z tym nie zrobi.
  • Odpowiedz
@kary_koniu: Hm, trochę rozumiem #!$%@? mieszkańców ale takie liściki to gruba przesada ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Mnie czasami łapie #!$%@? gdy 7 z 14 miejsc pod blokiem jest zajęte przez samochody spoza mojego miasta (z czego może 3 to sąsiednie powiaty) - i weź tu krąż szukając miejsca gdzieś daleko. Ale nie mam tego za złe bo rozumiem że ktoś do kogoś przyjechał, tylko często ci
  • Odpowiedz
@kary_koniu: U mnie, w zupełnie innym rejonie Polski, przy budynku jest znak zakaz ruchu z tabliczką "nie dotyczy mieszkańców". Oczywiście przyjezdni ten zakaz stale łamią (pełno rejestracji na SO, SW, SWD etc.). Liczba miejsc parkingowych jest mocno ograniczona. Jeśli nie możesz zaparkować pod własnym domem z powodu kogoś, kto nie przestrzega przepisów, to możesz się #!$%@?ć. A jak już taki łoś-imigrant zaparkuje blokując dwa lub więcej miejsc to już w
  • Odpowiedz
@kotnaklawiaturze:
Parkowaniepod blokiem to wolna amerykanka. Dotyczy mieszkańców bloku. Jeśli jego laska tam mieszka, to można uznać, że jest Ona mieszkańcem a samochód, przyjeżdża do niej. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mohery we Wroc. są #!$%@?. Podobno jajami, też potrafią z balkonów rzucać w samochody... ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz