Wpis z mikrobloga

#coolstory #truestory

Byłem dzisiaj mireczki moje kochane w centrum handlowym i zgłodniałem. No to poszedłem tam, gdzie żarcie dają, rozglądam się "co by tu dzisiej". Kebsy, makdolan, jakieś chińskie itp. Nie mogłem się zdecydować i stwierdziłem, że w sumie to szkoda pieniędzy, zjem w domu.
No więc zbieram się do wyjścia, kiedy zaczepia mnie przebrana za aniołka pani i mówi, że zbierają na jakieś tam dzieci i ma do sprzedania opłatki, tutaj jakaś paczka za 10 złotych albo jeśli chcę to za 12 złotych jakieś inne. Wtedy tak sobie pomyślałem "Kurczę, akurat nie zjadłem, wydałbym właśnie gdzieś około dychy, to na pewno nie stało się przypadkiem, jest w tym jakiś głębszy sens". Pani pyta czy jestem zainteresowany i ja jej mówię wtedy:


  • 2