Aktywne Wpisy
ONVIF +479
Jakiś czas temu jadąc samochodem prawie rozjechałem kociaka który o 4:00 był na środku ulicy. Mokry, ubłocony i wychudzony. Mimo, ze nigdy jakoś za kotami nie przepadałem to wziąłem go do domu, żona go ogarnęła, zawiozła do weterynarza i daliśmy info po znajomych, że mamy kotka do oddania. Jakoś tak się złożyło, że akurat nikt nie chciał, do schroniska też jakoś nastroju nie było żeby go oddać.
Tak dorobiłem się kota.
I
Tak dorobiłem się kota.
I
notoelo +107
Komentarz usunięty przez autora
@endryoou: tak mogło być
@Obserwator_z_ramienia_ONZ: Dlatego moim zdaniem, to całe szukanie w rzece to tylko pokazówka służb dla gawiedzi że niby coś robią.Nie znaleźli nic bo tej kobity w tej rzece nigdy nie było.