Wpis z mikrobloga

Zawsze myslalam, ze ksiazki nic nie zastapi. Szelest papieru, zapach druku, przewracanie kartek, dzwiek zamykanej ksiazki. Ta cala otoczka czytania... Myslalam tak do momentu czytania czwartej czesci Pottera w empeku. Ciezki klocek, z twarda niewygodna okladka, od ktorej mdleja rece. Torba wypchana tak bardzo, ze obiad do pracy nioslo sie w reklamowce...
  • Odpowiedz