Wpis z mikrobloga

Jestem w obozie historyków sztuki (architektury itp.), którzy uważają, że nie ma czegoś takiego jak styl w architekturze (lub nawet malarstwie). To w jaki sposób projekt ostatecznie nabierze kształtów nazwałbym modą. Inwestor wybiera to, co mu się podoba (kolory, kształty i materiały) i architekt szyje budynek na miarę. Dlatego mimo dotarcia gotyku na jakiś teren, niektórzy i tak dalej budowali korzystając z romańskich wzorców. Stawiano już klasycyzujące budowle, gdy sąsiad chciał mieć swój dom w stylu rokoko.
Jakie to ma przełożenie na dzień dzisiejszy? Modernizm trwa już podobno od 1918 roku i ciągle nie możemy od niego uciec. Ba! Często spotykam się z określeniem dzisiaj projektowanych budynków, które w swoich rozwiązaniach są bardzo podobne do tych sprzed prawie 100 lat, że są "nowoczesne". Czasem nawet "zbyt nowoczesne". Jako dowód - na zdjęciu Dom Rietvelda w Utrechcie, wybudowany w (uwaga!)


#architektura #budujzprdlt
Pobierz prdlt - Jestem w obozie historyków sztuki (architektury itp.), którzy uważają, że nie...
źródło: comment_L7zrlyMoocrQNjMukauqvcyHFYteWRaM.jpg
  • 15
@prdlt: No i pewien zestaw wymienionych cech (kolory, kształty i materiały) można wyodrębnić i przypisać do danego pojęcia, które powstało przez dostrzeżenie podobieństw i różnic w różnych dziełach architektonicznych. I tak powstały style, tego pojęcia nie przekreśla fakt, że nie było między nimi wyraźnej granicy w czasie tylko swobodnie przepływały z jednego w drugi, często trwając długo obok siebie albo docierając w bardzo dużych odstępach czasu w różne miejsca na świecie.
@Aerin: "Zaatakowałem" pojęcie styl ponieważ uważam, że kształt budynku jest wynikiem zderzenia potrzeb inwestora, jego aspiracji, wiedzy, obycia w świecie z warsztatem projektanta i możliwościami budowlanymi danych czasów. Budynek można "podpiąć" pod styl dopiero po jego wybudowaniu. Z czym się spotkałem na studiach (w szczególności starsza kadra historyków się w tym lubowała) to przekonanie, że najpierw istniały jakieś wyidealizowane wzorce, a potem powstawały budynki. Zresztą zagłębiając się w temat często okazywało
@prdlt: Chmm, nie wiem czy dobrze Ciebie zrozumiałem. Przecież nazwy stylów w sztuce formułują się dopiero po przeminięciu danej epoki. Teraz trudno komukolwiek stwierdzić jak nazywa się epoka stylistyczna (albo do jakiego stylu należy konkretny budynek) naszych czasów, może ktoś z perspektywy 10, 20 albo 100 lat to określi...
@walek156: Hipotetycznie - wyobraź sobie, że za 300 lat ludzie na nowo będą odkrywać naszą kulturę z ostatnich kilkudziesięciu lat. Zauważyli, że jeans był bardzo popularny i nazwali ten okres Le Jins. W dodatku próbują odgadnąć dlaczego Ci ludzie się tak ubierali i co się za tym kryło. Jeśli nie będą potrafili odczytać naszego dzisiejszego kodu kulturowego to będą chodzić po omacku. Są pedały w rurkach, skejci, niechluje (dla których jeans
Ciekawe podejście. Mi się wydaje, że "styl" to po prostu narzędzie służące do kategoryzowania, porządkowania historii sztuki i nie można od tak sobie powiedzieć, że "styl" nie istnieje :) Akurat wydaje mi się, że z profiesorkami tutaj nie ma co dyskutować. Z drugiej strony należy zadać pytanie czy "styl" nie jest przestarzałą metodą kategoryzacji, może już rzeczywiście nie nadąża za współczesnym światem. Proponujesz jakąś rewolucję w tym kierunku :P ?
@walek156: Własnie, że nie proponuję. Sprawa kończy się na definicji w słowniku. Czy określony styl jest sam w sobie celem, czy styl jest przejawem zbioru zjawisk, których nasilenie powoduje jego wyodrębnienie. Ta dyskusja toczy się od dawna w środowisku badaczy i ludzi, którzy tą wiedzę "tworzą" lub przekazują. Mój obóz jest w mniejszości, ale ma się dobrze. Nic się nie zmieni dopóki ludzie o określonych przekonaniach pracują na uczelniach czy w
@prdlt: W kwestii formy w architekturze od 100 lat raczej nic się nie zmieniło więc nic dziwnego w tym, że budynek który pokazałeś zbudowano w 1924. Ogólnie ciekawy temat podjąłeś chociaż raczej nie mam wyrobionego zdania na ten temat.

Czy określony styl jest sam w sobie celem, czy styl jest przejawem zbioru zjawisk, których nasilenie powoduje jego wyodrębnienie.

Wydaje mi się, że najbardziej bliskim prawdy jest to, że początkowo styl opiera
@vind: Nie zgodzę się z ze zdaniem twierdzącym, że w kwestii formy od 100 lat nic się nie zmieniło. Ostatnie 100 lat jest okresem kiedy beton zbrojony otworzył architektom i konstruktorom zupełnie nowe pola do popisu (dla przykładu - Philips Pavilion, Opera w Sydney czy twórczość Zahy Hadid).

Budynek (z 1924 r.), który pokazałem jest dowodem raz na to, że modernizm był tak silnym nurtem i bogatym nurtem, że
@prdlt: Ale "styl" to jest pojęcie obszerne, jak sam nazwałeś "wór". W samej architekturze gotyckiej kryje się tyle odmian, że szkoda gadać. Inaczej wyglądał gotyk na terenach obecnej Wielkiej Brytanii, a inaczej na terenach obecnych Niemiec.
@prdlt: No może pisząc, że całkowicie nic się nie zmieniło trochę się rozpędziłem, jednak te zmiany nie są duże. Zauważ, że każdy przykład który podałeś był właściwie jedynie rozwinięciem stylu który już istniał, wynikał z już spopularyzowanych nurtów, nie był niczym bardzo rewolucyjnym, ale...

...dobrze trafiłeś z tym porównaniem do muzyki, bo ja właśnie należę do tych którzy raczej jej nie dzielą na gatunki bo zbyt trudno określić granice. Teraz
@prdlt: Wybacz, że tak z opóźnieniem, ale zarobiony jestem. Moim zdaniem chodzi o to, żeby nie wpaść zbyt łatwo w te wszystkie "szufladki". To, jak to nazywasz, katalogowanie, to jest tylko jakiś fundament, który nie oddaje pełni tego co się w danym czasie działo. To oczywiste, że style i kierunki się przeplatały i wpływały na siebie. Cała ta szopka z systematyzowaniem sztuki powinna być pomocą, a nie prawdą objawioną.