@VanityFair: 1. kupowanie pieczywa w biedronce, ktore ma wiecej wspolnego z prefabrykatami budowlanymi niz jedzeniem, 2. narzekanie, ze na drugi dzien nie da sie tego zjesc, 3. #logikarozowychpaskow mocno.
@VanityFair: nie podciagnac, tylko zastanow sie skoro jest to robione z gotowej papki, na zasadzie wrzucic do pieca odczekac 20 min wyjac gotowe "pieczywo. To co tam w srodku siedzi i na ile bedzie zjadliwe nie cieple, odstane przez kilkanascie godzin.
@felixa: nie, ufam malym piekarniom w okolicy na ktorych sie nie zawiodlem, w ktorych bulki nie wygladaja rewelacyjnie, ale nie ma problemu zeby zabrac je na drugi dzien do pracy, bez potrzeby zbierania zebow do woreczka. Pieczywo z lidla z biedronki z fresza i reszty, gdzie chwala sie swiezo upieczone jeszcze cieple jest ok. Pod warunkiem ze zjesz je tego samego dnia, najlepiej wlasnie jeszcze cieple. Kupujesz bo fajnie wyglada, bo
@VanityFair: te wypiekane przez nas są świeże tylko w dniu wypieku, te dostarczane przez zewnętrzną piekarnię to na drugi dzień jeszcze idzie przełknąć. Ale czego się spodziewałaś po masowości? W moim regionie Revmod obsługuje przynajmniej z setkę biedronek, każda dostaje, żeby nie skłamać, średnio po jakieś tysiąc bułek ZWYKŁYCH, 50g, po 29gr. Do tego duże bułki 100g, grahamki, z ziarnem, najróżniejsze chleby, bułki słodkie, drożdżówki itd.
1. kupowanie pieczywa w biedronce, ktore ma wiecej wspolnego z prefabrykatami budowlanymi niz jedzeniem,
2. narzekanie, ze na drugi dzien nie da sie tego zjesc,
3. #logikarozowychpaskow mocno.
Pieczywo z lidla z biedronki z fresza i reszty, gdzie chwala sie swiezo upieczone jeszcze cieple jest ok. Pod warunkiem ze zjesz je tego samego dnia, najlepiej wlasnie jeszcze cieple. Kupujesz bo fajnie wyglada, bo
tyle, że ja kupuję ciemne lub ze słonecznikiem, może te lepiej znoszą upływ czasu od zwykłych kajzerek :P