Wpis z mikrobloga

@VanityFair: nie podciagnac, tylko zastanow sie skoro jest to robione z gotowej papki, na zasadzie wrzucic do pieca odczekac 20 min wyjac gotowe "pieczywo. To co tam w srodku siedzi i na ile bedzie zjadliwe nie cieple, odstane przez kilkanascie godzin.
@felixa: nie, ufam malym piekarniom w okolicy na ktorych sie nie zawiodlem, w ktorych bulki nie wygladaja rewelacyjnie, ale nie ma problemu zeby zabrac je na drugi dzien do pracy, bez potrzeby zbierania zebow do woreczka.
Pieczywo z lidla z biedronki z fresza i reszty, gdzie chwala sie swiezo upieczone jeszcze cieple jest ok. Pod warunkiem ze zjesz je tego samego dnia, najlepiej wlasnie jeszcze cieple. Kupujesz bo fajnie wyglada, bo
@VanityFair: te wypiekane przez nas są świeże tylko w dniu wypieku, te dostarczane przez zewnętrzną piekarnię to na drugi dzień jeszcze idzie przełknąć. Ale czego się spodziewałaś po masowości? W moim regionie Revmod obsługuje przynajmniej z setkę biedronek, każda dostaje, żeby nie skłamać, średnio po jakieś tysiąc bułek ZWYKŁYCH, 50g, po 29gr. Do tego duże bułki 100g, grahamki, z ziarnem, najróżniejsze chleby, bułki słodkie, drożdżówki itd.