Wpis z mikrobloga

A jednak pomroczność jasna istnieje. Zapomniałam kodu do domofonu, tego samego, który wstukuję codziennie od dwóch miesięcy. Zadzwoniłam do współlokatorki czując się jak debil, ale teraz znów go pamiętam xD Kiedyś zdarzyło mi się coś podobnego z pinem do telefonu. Czy to zjawisko ma jakieś naukowe określenie czy mam już zaawansowaną encefalopatię i o tym nie wiem? #kiciochpyta
  • 17
@ninakraviz: Ja kiedyś poszedłem do bankomatu wypłacić kasiorę, PIN już setki razy wstukiwałem, więc znałem go dobrze, jednak nie mogłem sobie go przypomnieć :) Postałem chwilę przy bankomacie i poszedłem do domu.

Ciekawą historię miałem z PINem do telefonu. Coś w baterii mi nie stykało i się wyłączał. No dupa, 2 razy wbiłem zły PIN i za nic nie mogłem sobie go przypomnieć. Nie było innego wyjścia jak iść spać z
@ninakraviz: kiedyś zapomniałem hasła do pewnego konta. zapomniałem banalnego hasła, którego używałem codziennie przez 6 miesiące powiedzmy. psikus polegał na tym, że jak przyszedłem pare razy nawalony tak koncertowo to budząc się rano byłem zalogowany. poodpisywałem nawet na różne rzeczy, za cholerę nie pamiętając końcówki wieczoru, momentu logowania, hasła itp. handluj z tym ( ͡ ͜ʖ ͡)
plus dodatni był taki, że jak się przypadkowo wylogowałem
@ninakraviz: mialem to samo z pinem do fona, przypadkowo wyłączyłem, a potrzebowałemzadzwonic.Gdy została mi ostatnia próba( a byłem w terenie) to przez 15 min przypominałem sobie jaki jest prawidłowy, bylem wsciekły, ze zawsze go odruchowo wbijałem, a teraz pustka w głowie. Udalo mi sie, bo przypomniałem sobie bardziej sekwencję palców niz liczb