Wpis z mikrobloga

Tym razem padło na film o wstrzyiwaniu marihuaen - "Requiem dla snu"

Spodziewałem się pseudomądrej bajeczki dla gimbusów w kryzysie dojrzewania, ale nie bylo tak źle. Wręcz przeciwnie. Pierwsza połowa filmu jest dość porażającym studium tego co gnębi nas we współczesnym świecie. Samotność, chęć sprostania oczekiwaniom narzucanym przez otoczenie, potrzeba akceptacji i bliskości, wciskające nam jedną wielką papkę i piorące umysł media w które wgapiamy się jak w wyrocznię. Od których zresztą też jesteśmy uzależnieni- chyba nie przez przypadek uruchamianie TV zostało pokazane w podobny sposób jak zażywanie narkotyków. O wiele bardziej przykuła mnie w tym wszystkim historia matki oraz jej relacji z synem niż samego syna. Choć samo pokazanie tej dychotomii jest trafne-wcale nie trzeba dawać w żyłę hery i być menelem żyjącym w dziurze aby wyprać sobie mózg przez prochy. Z kolei historia młodego i jego znajomych to taka klasyczna historia ćpunów którzy staczają się na samo dno. Na początku jest fajnie, super, nic więcej nie potrzeba, ale z czasem pojawiają się coraz większe problemy. Miałem problem z tą częścią, bo historia matki była dla mnie petardą, na dodatek nakręconą po mistrzowsku, tak tutaj dostajemy historię która w żaden sposób nie zaskakuje i bardzo łatwo domyśleć się jej finału. Trochę gorzej się te fragmenty ogląda, ale pojawia się ważne pytanie: czy ten film miał zaskakiwać zakończeniem? Absolutnie nie, mieliśmy dostać drogę na dno i ją dostajemy. Nie efektowny finał pod widza, tylko samą prawdę, pokazującą jak się może skończyć branie narkotyków. Może ktoś tutaj ma inne odczucia, ale mnie to zakończenie w żaden sposób nie zaskoczyło i nie wywołało jakichś większych emocji. Oczywiste, ale takie chyba miało być.

7,5/10

#ogladajzwykopem #film #filmy #kino
Pobierz Ten_tego - Tym razem padło na film o wstrzyiwaniu marihuaen - "Requiem dla snu"

Sp...
źródło: comment_rLFmpdvkuNhUGFnywJNzZKwz4qwo8QGI.jpg
  • 7
@MarianAlkoholik: no mnie jakoś nie ruszyło, może dlatego że koniec był dość oczywisty ( co wcale nie znaczy że słaby i nietrafiony) . Chyba kino rozrywkowe spaczyło mi spojrzenie swoimi tymi cliffhangerami i nastawieniem aby zaskoczyć widza
@yeloneck: oglądałem i robiłem inne rzeczy które mnie interesowały. Poza tym długo mnie odrzucały zachwyty młodych alternatywnych gimbusów od tego filmu(11/10 TAKI RZYCIOWY NAJLEPSZY FILM W HISTORII ŚWIATA), podobnie jak od Donnie Darko.
@yeloneck: to nie są złe filmy, wręcz przeciwnie, ale dorabianie do nich teorii że odkrywają sens życia itp i pisanie że 11/10 NAJLEPRZY W HISTORJI to przesada, która prowadzi do raka