Wpis z mikrobloga

@magyarka: Też zawsze zbierałem szumowinę, a ostatnio mi mama powiedziała żeby nie zbierać, ona się po czasie doskonale rozpuści. Cebulka obowiązkowo przypieczona, ja w lecie jak w ogródku pełna, wrzucam jeszcze potężną wiązkę pietruszki związanej sznureczkiem.
  • Odpowiedz
@magyarka: rosół bez lubczyku i pietruszki to nie rosół. :) A o pomidorze do rosołu nie słyszałam jeszcze. U mnie robi się na udkach z kury + mięso wołowe z kością + dużo warzyw. Po ugotowaniu z mięsa i warzyw powstają karminadle, pierogi albo krokiety. Mniam, mniam... :)
  • Odpowiedz
@Dominini: ten pomidor wzbudza emocje ;) moze to jakiś węgierski zwyczaj, który dla mnie jest oczywisty.
Pietruszkę dokupię i będzie dodana na koniec :)
Udka z kury też są, ale się nie załapały na zdjęcie :)
  • Odpowiedz
@magyarka: ja jak miałam elektryczną kuchenkę, to kroiłam cebule w grubsze plastry i kładłam bezpośrednio na palnik, opiekałam z dwóch stron i też było dobrze, tak samo można zrobić na patelni, ale i na palniku i na patelni trzeba bardzo pilnować, bo się przypalają :)
  • Odpowiedz
@Zuler: nieeee. Polski system edukacji (od żłobka) mnie uczył polskiego ;). Przez zasiedzenie. Moi rodzice niestety już tak dobrze po polsku nie mówią i do dziś maja problem z odmianą rzeczowników, przymiotników i czasowników ;p
  • Odpowiedz