Wpis z mikrobloga

@Thexil: Ciężko to opisać, ale wyglądało zajebiście. Paliłem sobie fajkę na balkonie i nagle zobaczyłem spadający jasny punkt na północnym-zachodzie. Po sekundzie zajebiście rozświetlił niebo na niebiesko i dalej spadał zostawiając za sobą smugę. Trwało to dosłownie 10 sekund. Moja pierwsza myśl - kolejny samolot się spieprzył. Druga - meteor. Nie mam pojęcia co to było.