Wpis z mikrobloga

Wczoraj pojechaliśmy "keszowozem" po skrytkę, której w lipcu szukaliśmy ponad 40 minut. Chodzi dokładnie o GC2AXBK Nie dała nam spokoju. Po przyjechaniu na miejsce mieliśmy trochę zawężony teren poszukiwań, dzięki małej podpowiedzi "nie trzeba wchodzić do lasu", a pierwszy razem właśnie tam nas kordy poprowadziły. I fakt, kordy są dobre! Ale maskowanie - rewelacja. Choć z drugiej strony, sam kesz, jakby pozbawiony jest maskowania. I właśnie to było najciekawsze.
Do tego prawie się udało wyczyścić rejon Biecza, została mi tylko jedna, już rozwiązana jednak ze względu na mrok, nie podejmowaliśmy jej, zgodnie z sugestią ownera.

1476-5=1471