Wpis z mikrobloga

Wyborcza muszka

Dziś rano na śniadanie jadłem tylko ciastka popijając mlekiem,
bo na ośmiorniczki mnie nie stać o rety.
Niestety ciastka ostatecznie okazały się być czerstwe.
Po śniadaniu myślałem co założyć za strój na wybory,
a przedtem do kościoła też pójść musiałem.
Pomyślałem trochę chłodno dziś to założę sweter.
Sweter ten niestety wywołał u mnie mocne swędzenie skóry,
to odrzucić ten pomysł musiałem.
Pomyślałem o dresie,
ale żaden z moich dresów nie jest wyprany,
a z drugiej strony w dres ubierać się w tym dniu nie wypada.
To myślę sobie,
że czas chyba włożyć garnitur.
I tutaj pojawił się dylemat.
Co najlepiej pasuje do tego garnituru?
Może krawat?
Może muszka?
A może pójść na luzaka bo taki już los nowoczesnego biedaka?
Żona podpowiada muszkę załóż tylko uczesz się ładnie i ogol ten zarost.
To poszedłem wpierw do kościoła,
bo pomodlić się musiałem,
może siła wyższa, może ksiądz coś podpowie w tym wyborczym dniu szale.
W kościele się niczego ciekawego nie dowiedziałem.
To wybrałem się do okręgowej komisji bo głos w tych wyborach oddać chciałem.
I poszedłem stając dumnie w mej muszce przy urnie, bez krępowania, bez dąsów wywiązałem się z obywatelskiego obowiązku.

Autor: Ja :)

#wyboryparlamentarne2015 #wiersz #januszepoezji #wybory