Wpis z mikrobloga

@tomy86: Pewnie wyłuskane orzechy przepuszczane są przez jakieś sita, które oddzielają duże połówki od tych bardziej rozdrobnionych. Tu znalazłam fajny patent, całkiem ładne orzechy z tego wychodzą: https://www.youtube.com/watch?v=7HuqQVqtlq0
Jak łuskałam większe ilości orzechów, to wkładałam je do materiałowego worka i uderzałam w nie dwukilogramowym odważnikiem od starej wagi. Skorupki rewelacyjnie pękały, a środek orzechów był niezmiażdżony - polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°)