Wpis z mikrobloga

Do dyrektora filharmonii podchodzi na ulicy śmierdzący żul.
- Panie dyrektorze, mam dla pana wspaniałą propozycję.
- Dziękuję, nie jestem zainteresowany - z obrzydzeniem odwraca się dyrektor.
- Ale naprawdę, nie pożałuje pan.
- No dobra, słucham.
- Organizuje pan koncert. Orkiestra pod babutą najlepszego dyrygenta. Na fortepianie zwycięzca konkursu Chopinowskiego. Na widowni prezydent. Pianista gra kulminacyjny moment. I wtedy wjeżdżam ja, na białym koniu.
#chopin
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach