Wpis z mikrobloga

Witam,

chciałbym się z Wami podzielić moimi osobistymi doświadczeniami na temat firmy LENOVO, a właściwie i usług serwisowych.

Do tej pory myślałem, że serwis to grono fachowców, którzy chcą pomóc klientowi i promować swoją firmę miłą i rzetelną obsługą.

Mi zależałoby, żeby produkt który nosi logo mojej firmy konsument zapamiętał jak najlepiej. Niestety jest inaczej.

Oto moja historia (niestety prawdziwa) ...

Swoje notebook'a zakupiłem w listopadzie 2010 roku. Sprzęcik prezentował się fajnie, miał praktycznie wszystko czego mi potrzeba,

do tego marka Lenovo wydawała mi się po zapewnieniach w internecie bez awaryjna i rzeczywiście tak było, aż do pewnego dnia stycznia

tego roku. Siedzą sobie przy niedzielnym śniadaniu, czytając artykuł w internecie, sprzęt się wyłączył. Próbowałem go uruchomić, ale się

nie włączał. Myślałem, że może wyłączę go i zostawię na parę godzin (z cichą nadzieją, że może będzie działał). Po pewnym czasie próbowałem

go uruchomić - niestety bez skutku. Komputer się nie włączał a po podłączeniu go do prądu zasilacz przygasał.

Następnego dnia z rana zadzwoniłem do serwisu, pomyślałem "szczęście w nieszczęściu" jest na gwarancji.

Zgłoszenie zostało przyjęte, z podaniem szczegółów awarii notebook'a. Zapakowałem sprzęt i kurier zawiózł go do serwisu A NOVO.

W po 5 dniach zadzwoniłem, stwierdzono, że czeka jeszcze w kolejce i żebym zadzwonił w połowie przyszłego tygodnia.

Tak też zrobiłem. Konsultant przez telefon powiedział mi, że komputer uszkodzony jest mechanicznie, ale nie zna szczegółów.

Powiadomił, żebym czekał na diagnozę, która ma przyjść mail'em za kilka dni. Zmartwiłem się tym stwierdzeniem, gdyż notebook

nigdy mi nie upadł, ani nie został zalany. Nie wiedziałem o co chodzi więc czekałem, aż diagnoza mi tę sprawę wyjaśni.

Przyszła diagnoza

- uszkodzone gniazdo audio

(pomyślałem ?!?!?!?!?! uszkodzone, właściwie uszczerbiony plastik to fakt, ale sprytne gniazdko działało, aż do chwili

gdy komputer wysiadł)

- naprawa pogwarancyjna wyniesie 1117,95 zł (za gniazdko audio ?!?!?!)

- zadzwoniłem do konsultanta z pytaniem czy kawałek plastiku spowodował awarię całego sprzętu?!?!!

- stwierdził, że to nie istotne ... bo gniazdo zintegrowane z płytą główną a jeśli jest jakakolwiek usterka jest na płycie głównej

to wymieniają całą płytę - oczywiście na mój koszt.

Za serwis LENOVO rzeczywiście powinien się ktoś zabrać, tak jak i za inne nieuczciwe serwisy i ja mu w tym pomogę.

Dla wszystkich rada tzw. "GWARANCJA" to tylko słowo nie obligujące producentów do niczego! Zawsze znajdzie się jakaś ryska

gdyż są to ślady używalności. Zadałem także pytanie czy gdyby na przykład wybuchł to i tak znaleźliby jakieś "ALE" , które pokazałoby

że to moja wina ( za mocno przejechałem po TOUCH PAD'ZIE ). Przedłużone gwarancje także odradzam i tak będą potraktowane jak

ta moja właściwa.

Na tym kończę moją wypowiedź i przestrzegam Wszystkich przed zakupem sprzętu LENOVO, ja już więcej po ich produkty nie sięgnę.