Wpis z mikrobloga

Witajcie Mirki, ot taki przykład z dziś mam, że #policja, a zwłaszcza #drogowka to nie tylko nabijanie budżetu mandatami.

Ot, jadę sobie dziś koło południa kierunek Poznań. Ledwo wyjechałem z miejscowości, patrzę coś gościa przede mną "nosi". Przyglądam mu się uważnie i widzę jak gościu regularnie jedzie sinusoidą od lewa do prawa, raz zahaczy pobocze, raz lewy pas. Pierwszy raz coś takiego widzę, więc niewiele myśląc, dzwonię pod 112, krótka rozmowa z dyspozytorką, potem z policjantem jaka sytuacja i że zagrożenie ruchu. Przyjęli do wiadomości, mówią że kogoś wyślą. Jadę tak za typem z 15 minut, włos się jeży na głowie, adrenalina skacze, bo gościu coraz większe szopki na drodze odwala (m.in. omijanie wysepki z lewej strony, jazda po chodniku, etc.).

Widzę, że z tym radiowozem trochę im schodzi, ładnych km przejechaliśmy, dzwonię po raz drugi. Gościu skapnął się o co kaman, wjechał na rondo, pomyślał chwilę i zawraca, próbuje mnie zgubić, ja za nim. Jeszcze 10 minut się z nim męczę, cały czas na telefonie informuję o tym gdzie jesteśmy. Na szczęście był na tyle nierozgarnięty, że jechał główną cały czas.

W końcu radiowóz, kogut, akcja, gościu zatrzymany. Widząc, że sprawa ogarnięta, odjechałem w swoją stronę. To co się wydarzyło już później to się nie spodziewałem. ! Telefon z komendy od policjanta, który dokonał zatrzymania, że dziękuje za pomoc, postawę obywatelską, takie tam... normalnie szok, bo prędzej bym się spodziewał wezwania w trybie pilnym w charakterze świadka ( ͡° ͜ʖ ͡°). Potwierdził też, że typ był "bardzo pijany" więc chyba akcja słuszna. Jak coś to na ten pomysł wpadłem w wyniku lektury komentarzy pod tego typu znaleziskami ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#truestory
  • 7
@leukonoe: thx, chociaż to nic takiego, po prostu pierwsze co mi przyszło do głowy. Na światłach do głowy przychodziła mi myśl, aby spróbować mu wyciągnąć kluczyki, bo naprawdę stwarzał zagrożenie (zwłaszcza w terenie zabudowanym), ale stwierdziłem, że lepiej przejechać darmo kilka km niż wrócić z podbitym okiem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@mr_mijagi: Śmieszne ale też tragiczne w tym wszystkim jest to, że cały czas w tej akcji z tyłu głowy miałem to, że mogą się o to doczepić. W razie czego z automatu miałem przygotowaną bajeczkę że mam ich na głośniku, w najgorszym wypadku miałem zamiar tłumaczyć się stanem "wyższej konieczności". O dziwo, nikt się o nic nie czepiał, nawet nie kazali mi się zatrzymywać. Myślę, że dla nich to też była
@arq007: jakby w kogoś wjechał przez te parę km typ nie byłoby tak na darmo( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chociaż wiadomo, że jak jesteś dzik to ciężko się zebrać na akcje rodem z gta.
@hpiotrekh: Przyznaję że odwagi na taką akcję trochę zabrakło. Mimo zagrożenia myślę, że lepsze było zatrzymanie na "gorącym uczynku" przez policję. W przeciwnym przypadku, zapewne musiałbym stawić się jako świadek, bo przecież mógłby się tłumaczyć że on tym samochodem w ogóle nie jechał, albo że próbowałem mu tego złoma ukraść