Wpis z mikrobloga

No i się rozstaliśmy... Nie mam już #rozowypasek . Po 2 latach związku na odległość, jeżdżeniu po 10 godzin autobusem w jedną stronę i zarywaniu nocek tylko po to, żeby móc ją zobaczyć, przytulić i spędzić z nią weekend, po dziesiątkach wykupionych biletów, dziesiątkach tysięcy wymienionych sms'ów, godzinach rozmów telefonicznych i po niezliczonej ilości wspaniałych i niezapomnianych chwil spędzonych z nią i jej rodziną... Czułem się świetnie w towarzystwie jej i jej rodziny, traktowałem ich jak własną rodzinę, a oni traktowali tak mnie. Mieliśmy tyle szalonych i dziwnych pomysłów i planów, które już zrealizowaliśmy i które mieliśmy zrealizować. Dzięki niej, poznałem tyle wspaniałych ludzi. Mogłem jej powiedzieć o wszystkim. Nie ma na świecie drugiej osoby, która wiedziałaby i znałaby mnie tak jak ona. Płakaliśmy razem kiedy musieliśmy się pożegnać na miesiąc. Nauczyłem się przy niej cieszyć życiem, każdą małą rzeczą. Mógłbym tak wymieniać do rana... Przedwczoraj powiedziała, że zrozumiała, że jej na mnie już nie zależy. Mi się też od pewnego czasu tak wydawało, ale myślałem, że to chwilowe. Podobno zrozumiała to jak poznała jakiegoś j------o fagasa na imprezie i zaczęła o nim myśleć w sposób, w jaki kiedyś myślała o mnie... Niby rozstaliśmy się w spokojnej atmosferze (pisząc smsy...) i pozostaniemy przyjaciółmi. Nie wiem co ze sobą teraz zrobić, nie potrafię tak po prostu o niej i o wszystkim zapomnieć. Nikomu jak na razie o tym nie powiedziałem. Czuję się fatalnie. Mam ochotę... właściwie to nie wiem na co mam ochotę, chyba na nic. Leżę jak warzywo i słucham muzyki gapiąc się w sufit, tylko to jestem w stanie w tej chwili robić. Nie wiem też dlaczego to tutaj piszę, może mam cichą nadzieję, że jakoś mi to pomoże i ulży...

Mimo wszystko nigdy nie powiem, że żałuję tego co między nami było i będę o tym pamiętał aż do mojego końca.

Miłego dnia Mireczki, oby był dla Was weselszy niż dla mnie.

  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@mirek321: Jak widać nie była warta tylu poświęceń, skoro poszła w tango. Rozłoży mu nogi, ciśnienie jej zejdzie i zatęskni. Wiesz co masz wtedy zrobić... ;-)

Przejdzie, powodzenia.
  • Odpowiedz
@mirek321: chyba każda kobieta przechodzi różne etapy i faceci również. znajdziesz pewnie druga połówkę ale wtedy kiedy jako dojrzali ludzie się dopasujecie. jej się zwyczajnie znudziłes i pewnie woli kolesia na miejscu z którym polansuje się na imprezach.
  • Odpowiedz
Niby rozstaliśmy się w spokojnej atmosferze (pisząc smsy...) i pozostaniemy przyjaciółmi.

Mimo wszystko nigdy nie powiem, że żałuję tego co między nami było i będę o tym pamiętał aż do mojego końca.


@mirek321: ja jebię, nie dziwię się, że z Tobą zerwała jak nie masz jaj...
  • Odpowiedz
@mirek321: Przerabiałam coś bardzo podobnego, pewnie faceci przeżywają to inaczej, ale mogę powiedzieć z mojej perspetywy, że najlepiej urwać kontakt, słynne "zostańmy przyjaciółmi" to tylko przedłużanie agonii i podtrzymywanie w sobie niepotrzebnie nadziei.
  • Odpowiedz
  • 0
@mirek321: kek, szkolne miłości nie mają szans na przetrwanie, poza tym na twoim miejscu zerwalbym kontakt calkowicie, miej jaja, ona teraz myśli o nowym bolcu, weź się ogarnij i tez zacznij rozglądać się za jakąś inną
  • Odpowiedz