Wpis z mikrobloga

@PsyRomancer: sam strasznie uzależniłem się od spotify, cenie sobie multum funkcji no i przede wszystkim wygoda, nie musze nic ściągać wystarczy że klikne aby utwór, playlista była offline, tego mi brakowało :)
  • Odpowiedz
@Gostas: no ja się uzależniłem, gdy mi się telefon spieprzył, wziąłem swój stary, który ma problem z czytaniem kart pamięci, więc pomyślałem, że Spotify pobiorę na czas naprawy. Szczególnie, że tu dual sim, to sobie Aero2 wsadziłem i mam nieograniczony dostęp do neta. No i po jakimś czasie Spotify wylądowało na tablecie. Od przedwczoraj już nie słucham na kompie muzyki z youtube tylko ze Spotify. (ʘʘ)
  • Odpowiedz
@PsyRomancer: fajne jest też sterowanie innym urządzeniem np. telefon ze spotify podpięty pod AUX w jakimś tam audio, a Ty wygodnie w fotelu na drugim końcu pomieszczenia z tabletem i spotify i przełączasz sobie to co leci w telefonie :)
  • Odpowiedz
@Gostas: na razie nie jest mi to potrzebne, bo jak siedzę przy kompie, to leci z kompa. Jak zasypiam, to z tableta, a jak gdzieś idę, to z telefonu (o ile mam słuchawki przy sobie).
  • Odpowiedz
@PsyRomancer: Ja czasami korzystam kiedy chce sobie z soundbaru posłuchać, podłączam telefon przez bluetooth, ale lipa z zasięgiem w praktyce i muszę mieć telefon zaraz przy odbiorniku, a nie miałoby to sensu kiedy bym musiał co chwile latać do niego kiedy chce coś innego włączyć, na szczęście to mnie ratuje.
  • Odpowiedz
@PsyRomancer: oj pamiętam nagrywanie z radia na kasetę, ulubionych przebojów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pierwszy boombox z odtwarzaczem CD ajjj to był przełom, albo adapter plastikowa kaseta z kabelkiem do odtwarzacza mp3 miałem to kiedyś parę lat temu w aucie xD
  • Odpowiedz
@Gostas: ja miałem Panasonica, bo bratu się znudził, a odkładał na niego dosyć długo. MP3 nigdy nie miałem, zawsze znajomym zazdrościłem. A potem wszyscy zazdrościli mi, bo mame bratu i mi kupiła MP4 :D
  • Odpowiedz
@PsyRomancer: a nie teraz mi się pomyliło miałem na myśli taki przenośny odtwarzacz kaset, przypinałeś do paska, słuchawki na uszy i heja to kupiłem u ruskich :), discmana też miałem, ale tak jak mówisz nie słuchało się za dużo bo z płytami bida była, nie raz jakieś tam się kupiło z gazetkami w kiosku co po 5 tracków nagrywne jakieś Kombii, Ich Troje czy Lady Pank pamiętam, rodzice mieli dużo
  • Odpowiedz
@Gostas: a, walkman. Miałem telefon Sony Ericsson k600i Walkman, ale to inna bajka, jednak +20 do szpanu na osiedlu!
Rodzice mieli dużo cedeków, ale muzyka, która mnie nie interesowała, to jedynie Ery słuchałem (płytę do dziś mam) i soundtracku z Gwiezdnych Wojen, który dostałem od chrzestnego.
A co do winyli- moi też mieli ogromną kolekcję, ale komuś oddali. Został tylko na strychu oldschoolowy adapter.
  • Odpowiedz
@Gostas: no k300i był moim pierwszym telefonem z kolorowym ekranem, jaki dostałem od rodziców, służył mi trzy lata, a potem pojechałem na wakacje do dziadków, założyłem się z kumplami, że wejdę w zakręt na rowerze przy pełnej prędkości. Żwir spowodował, że w nocy dziadek mnie do szpitala zawiózł, a telefon skończył z pękniętym ekranem i wygiętą płytą główną.

  • Odpowiedz
@PsyRomancer: ach cumplu ja też teraz tak motzno nostalgłem, fajnie było za gówniaka, tak jak mówisz beztroska i spokój, a dzieciakowi marzyła sie dorosłość... teraz chciało by się wrócić znów do tamtych dni, tak sobie teraz wymienialiśmy te sprzęty, kto, co miał za gówniaka, taka mnie myśl naszła jak rodzice na głowie stawali żeby dzieciak miał, a człowiek nie potrafił nii raz docenić, ach nostalgłem nie ma co. Dziś po
  • Odpowiedz
@Gostas: teraz cholernie szanuję sprzęt, ale to chyba przez, to, że się do niego przywiązuję i personalizuję go pod siebie. A z drugiej strony to jednak są pieniądze. Dzieciństwo było spoko.
No podobnie mam, bo też #90s i dzieciństwo i dorastanie w #00s, nawet 9/11 pamiętam. No przecież sylwester był tak niedawno temu, nawet wyraźniej mam go w głowie, niż niejedną imprezę, a już niedługo
  • Odpowiedz
@PsyRomancer: Czasu nie cofniemy, Delorean'a też nigdzie nie widze heh, mówią że nie warto patrzeć w przeszłość i feelsować, więc jedyne co nam pozostało to odnaleźć jakieś pozytywne aspekty tego co jest teraz i jakoś iść do przodu w tym zwariowanym świecie ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Gostas: jak na dzień dzisiejszy jest spoko. Mam super dziewczynę, spoko znajomych, aktualnie żadnych problemów (a mam tendencję do pakowania się w nie), niczego mi nie brakuje (znaczy się na poziomie codziennych potrzeb), wysypiam się prawie codziennie. Teraz jest w miarę, ale kiedyś słońce w lecie świeciło codziennie, a w zimie śniegu było do pasa, spało się ile się chciało i było super.
  • Odpowiedz
@PsyRomancer: u mnie ostatnio sporo się poprawiło, pojawiły się jakieś nowe perspektywy na przyszłość, sporo sobie niestety namieszałem przez ostatnie 2 lata w życiu, przez swoją głupotę, wydawało się człowiekowi że ma wszystko i jest królem życia, czego więcej chcieć, a w efekcie wyprowadziło mnie to w szczere pole i sporo zawaliłem, próbowałem jakoś to ogarnąć żeby było dobrze, ale wyszła człowieka niedojrzałość i nie-konsekwentność, szczególnie w drugiej połowie tego
  • Odpowiedz
@Gostas: człowiek uczy się na własnych błędach. Na cudzych też, ale głównie na swoich. Tak więc powodzenia w walce z lenistwem życzę, bo ja dopiero co zaczynam uczyć się systematyczności i oduczam się odkładania wszystkiego na ostatnią chwilę.
  • Odpowiedz