Aktywne Wpisy
Potworek69 +6
#wojna #ukraina #rosja No i jak to skomentujecie? Rosja chce pokoju z Ukraina I pokojowego rozwiązania konfliktu, między innymi z racji tego, że osiągnęli już swoje cele i mogą odbębnić sukces, a "pokojowy" zachod nadal wysyła ukraincom sprzęt, a do tego za tydzień F16 mają być.. To kto w końcu chce, żeby wojna nadal trwała? Rosja czy zachod? Ciekawe..
![Adolf_Cartman](https://wykop.pl/cdn/c0834752/e10de6549c0ceb5ed6735b9e419a88737987f325ab0e0ad1270164c723d8ec9c,q60.png)
Cześć
moja kobieta ma “zaburzenia lękowe/stany lekowe”. Od 3-4 lat bierze leki od lekarza 1 kontaktu. Na początku powiedziałem jej, żeby spróbowała skoro kiedyś brała i pomagało, ale tak czy inaczej finalnie pójdzie do specjalisty i ogarnie temat. Przypominam się jej do kwartał, że ma załatwić sprawę. Ostatnio wywiązała się poważna dyskusja na temat naszej przyszłości (związek ślub dzieci itp). Poruszyłem temat i otrzymałem wiadomość “tego się nie da wyleczyć, leki będę
moja kobieta ma “zaburzenia lękowe/stany lekowe”. Od 3-4 lat bierze leki od lekarza 1 kontaktu. Na początku powiedziałem jej, żeby spróbowała skoro kiedyś brała i pomagało, ale tak czy inaczej finalnie pójdzie do specjalisty i ogarnie temat. Przypominam się jej do kwartał, że ma załatwić sprawę. Ostatnio wywiązała się poważna dyskusja na temat naszej przyszłości (związek ślub dzieci itp). Poruszyłem temat i otrzymałem wiadomość “tego się nie da wyleczyć, leki będę
Wersja jak najbliższa oryginałowi, enjoy.
MAJSTERSZTYX
(Crazy Yogurt)
Scena I
[Ekran rozjaśnia się]
Przy komputerze Timex 2048 z monitorem monochromatycznym Neptun 156
siedzi Trinitron w lateksowym ubraniu. Otwierają się drzwi i wpada
milicjant.
MILICJANT: Mam cię.
TRINITRON: A g...
Trinitron podskakuje do góry i kopie milicjanta prosto pierś.
MILICJANT: Ha. Ha. Ha. Mam kamizelkę kuloodporną.
TRINITRON: Ale ja już nie chodzę o kulach, ty debilu.
MILICJANT: Aha. (umiera)
Trinitron ucieka na podwórko, podbiega do budki telefonicznej i podnosi
słuchawkę. Ulicą zbliża się walec drogowy.
GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent czasowo niedostępny.
TRINITRON: O kurczę (*).
Walec rozjeżdża budkę telefoniczną.
TRINITRON: (wychyla się ze słuchawki telefonu) A kuku!
Walec cofa i rozjeżdża jeszcze raz budkę wraz z telefonem.
TRINITRON: (wychyla się ze słuchawki telefonu) Pudło!
Na telefon spada olbrzymie pudło.
TRINITRON: Ała.
[Wyciemnienie.]
Scena II
[Ekran rozjaśnia się]
Na kanapie leży Neon, #!$%@? w trzy dupy. Dzwoni telefon.
NEON: (podnosi słuchawkę) Halo?
GŁOS W SŁUCHAWCE: Majstersztyx cię ma.
NEON: To jakiś żart?
GŁOS W SŁUCHAWCE: Podążaj za białymi myszkami.
NEON: Co?
GŁOS W SŁUCHAWCE: Puk puk.
NEON: Proszę.
Telefon otwiera się i wychodzą z niego białe myszki, które,
marszerując jedna za drugą, wychodzą przez drzwi. Neon wstaje
i, zataczając się, idzie za nimi.
[Wyciemnienie.]
Scena III
[Ekran rozjaśnia się]
Neon wchodzi do baru i natyka się na Trinitron.
NEON: Muszę się napić.
TRINITRON: On istnieje.
NEON: Kto?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na głowę takie wielkie pudło.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
[Wyciemnienie.]
Scena IV
[Ekran rozjaśnia się]
Neon siedzi w pracy i, bezmyślnie gapiąc się w okno, naciska klawisz
"escape". Nagle przez okno wlatuje cegła i trafia Neona w głowę.
NEON: Ała. (mdleje)
Cegła dzwoni.
NEON: (odbiera cegłę) No kurczę (*) przecież zemdlałem!!!
GŁOS Z CEGŁY: Chodu!!!
Przez drzwi wpada banda gestapowców. Zaczynają kopać Neona gdzie
popadnie. Po chwili wychodzą, zostawiając Neona leżącego na podłodze.
NEON: Ała. (znowu mdleje)
[Wyciemnienie.]
Scena V
[Ekran rozjaśnia się]
Neon budzi się na wyrku, koło niego siedzi Trinitron.
TRINITRON: Musimy iść.
NEON: Gdzie?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na głowę takie wielkie pudło.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Wychodzą. Na schodach natykają się na rabbiego Mosze Usza.
MOSZE USZ: To ja.
NEON: A ktoś ty?
MOSZE USZ: Co wolisz, piwo czy jabola?
NEON: Aeeeee nie wiem.
MOSZE USZ: Pamiętaj, że jak wybierzesz to już nie możesz się
cofnąć.
NEON: Poproszę piwo. Nie, jabola. Nie, piwo! A może jabola?
MOSZE USZ: kurczę (*), zdecydujże się wreszcie.
NEON: Jabola.
MOSZE USZ: (pociąga z butelki i daje ją Neonowi) Proszę.
NEON: (pociąga łyka) To nie jabol!
MOSZE USZ: Pewnie, że nie. Pijmy szybciej bo się ściemnia.
Neon pociąga zdrowego łyka i po chwili pada na ziemię tłukąc
lustro wiszące na ścianie.
MOSZE USZ: Mięczak.
[Wyciemnienie.]
Scena VI
[Ekran rozjaśnia się]
Neon się budzi.
MOSZE USZ: Zostałeś wyprany. Musisz wypełnić swój los.
NEON: Jaki los? Mam kaca. Dajcie mi coś do picia.
MOSZE USZ: Nic trudnego. Masz zabić gestapowców, zniszczyć
Majstersztyx i uratować świat. Banał.
NEON: Co to jest Majstersztyx?
MOSZE USZ: Tego nie wiedzą nawet najstarsi Indianie.
NAJSTARSI INDIANIE: Nie wiemy.
NEON: Jakim cudem mam #!$%@?ć gestapowców?
MOSZE USZ: Jesteś wyprany. Potwierdzi to nasza lokalna wróżka.
LOKALNA WRÓŻKA: Nie jest, ale kto by mnie, kurczę (*), słuchał.
MOSZE USZ: Musisz im nakopać do rzyci.
NEON: Jak trzeba to trzeba (wychodzi)
MOSZE USZ: (woła za Neonem)Ej, zaczekaj! Nie wiesz jak walczyć z
gestapowcami!!! Poszedł. Idziemy mu pomóc. Trinitron, gdzie
jesteś?
TRINITRON: Tutaj.
MOSZE USZ: Gdzie? Nie widzę cię.
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na głowę takie wielkie pudło.
MOSZE USZ: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
Wychodzą.
[Wyciemnienie.]
Scena VII
[Ekran rozjaśnia się]
Neon, Trinitron i Mosze Usz wchodzą po schodach. Nagle Neon
zauważa chomika.
NEON: Deżawu.
TRINITRON: Co?
NEON: Gdzieś już widziałem tego chomika.
MOSZE USZ: (zaczerwieniony) To mój chomik, ale to nie ja go
okleiłem taśmą klejącą.
TRINITRON: Skąd on się tu wziął? To agent gestapo!!! W nogi!!!
MOSZE USZ: (wyjmuje telefon i wystukuje numer, krzyczy do
słuchawki) Zabierz nas stąd!!!
GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent czasowo niedostępny.
MOSZE USZ: O kurczę (*).
GESTAPOWCY: (wyskakują z gniazdek elektrycznych) Mamy was.
Gestapowcy rzucają się na Trinitrona, Mosze Usz i Neon uciekają.
[Wyciemnienie.]
Scena VIII
[Ekran rozjaśnia się]
[Gestapowcy przesł#!$%@?ą Trinitrona].
GESTAPOWIEC 1: Jak się nazywasz?
TRINITRON: Trinitron.
GESTAPOWIEC 1: Kopnąć cię w d...?
TRINITRON: Nie.
GESTAPOWIEC 1: (zawiedziony) Dlaczego?
GESTAPOWIEC 2: Kto jest waszym szefem?
TRINITRON: Rabin Mosze Usz.
GESTAPOWIEC 2: Walnąć cie w ryja?
TRINITRION: Nie.
GESTAPOWIEC 2: (zawiedziony) Czemu nie?
MEGAGESTAPOWIEC: A zamknijcie się obaj i wypad stąd.
Gestapowiec 1 i Trinitron wychodzą.
MEGAGESTAPOWIEC: Znowu mnie ktoś robi w balona.
Megagestapowiec wybiega za Trinitron i gestapowcem 1, po chwili
wracają wszyscy trzej. Megagestapowiec wali gestapowców w pysk
i wyrzuca ich z pokoju.
MEGAGESTAPOWIEC: To teraz powiesz wszystko.
TRINITRON: Dobra.
MEGAGESTAPOWIEC: No, to mów.
TRINITRON: Wszystko.
MEGAGESTAPOWIEC: A coś więcej?
TRINITRON: Nie wiem. Spadło mi na głowę takie wielkie pudło.
MEGAGESTAPOWIEC: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
[Wyciemnienie.]
Scena IX
[Ekran rozjaśnia się]
Mosze Usz i Neon kłócą się zawzięcie.
NEON: Muszę pomóc Trinitron.
MOSZE USZ: Nie możesz. Zginiesz.
NEON: Nie zginę. Sam powiedziałeś, że jestem wyprany.
MOSZE USZ: No dobra, idź, tylko jeżeli nie wrócisz przed
północą, to...
NEON: To co?
MOSZE USZ: To będę czekał do pierwszej, a tego byśmy nie
chcieli. Jak będziesz wracał to przynieś mi jakiegoś chomika.
I taśmę klejącą.
NEON: Dobra.
Neon wychodzi.
[Wyciemnienie.]
Scena X
[Ekran rozjaśnia się]
Megagestapowiec nadal przesł#!$%@? Trinitron gdy nagle przed
oknem pokoju pojawia się lotnia, pod którą wisi Neon. Lotnia
zatrzymuje się dokładnie na wysokości okna i Neon zaczyna
przygotowywać się do strzału.
MEGAGESTAPOWIEC: O kurczę (*).
Neon zaczyna strzelać. Wokół Trinitron i Megagestapowca z
olbrzymią szybkością latają strzały. Ujęcie na lotnię z dołu:
na kamerę spadają puste kołczany.
TRINITRON: To ja sobie pójdę.
Trinitron wstaje i z rozpędem rzuca się przez okno. Zza okna
słychać głuche uderzenie i jęk. Ujęcie z zewnątrz: Neon stoi
na ziemi, trzymając nad sobą lotnię i z olbrzymią szybkością
szyje z łuku przez okno w parterowym domku. Obok Trinitron z
nieszczęśliwą miną i olbrzymim guzem na głowie niemrawo zbiera
się z ziemi, przytrzymując się latarni.
NEON: Trinitron! Chodu!
Rzucają się do ucieczki. Neon cały czas jest przypięty do lotni.
TRINITRON: Ej, no po co ci to? Wyrzuć to!
NEON: Co?
TRINITRON: Nie wiem. Spadła mi na głowę taka duża latarnia.
NEON: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
NEON: Mosze Usz załatwił transport ze stacji metra.
TRINITRON: W tym mieście nie ma metra.
NEON: O kurczę (*).
TRINITRON: (wyciąga sobie strzałę z pośladka) Aha, i na drugi
raz to weź ty mnie już lepiej nie ratuj. (wyciąga sobie strzałę
z ramienia)
Cały czas uciekają. Ujęcie z góry: megagestapowiec coraz bardziej
się do nich zbliża.
Kwatera Mosze Usza, wszyscy siedzą przy monitorze.
MOSZE USZ: Dwie stówy, że mu nie zwieją!
NAJSTARSI INDIANIE: Pięćset, że dadzą radę!
LOKALNA WRÓŻKA: Pewnie, że dadzą, ale kto by mnie, [cenzura], słuchał.
[Wyciemnienie.]
Scena XI
[Ekran rozjaśnia się]
Trinitron i Neon wbiegają do wieżowca. Megagestapowiec jest tuż
za nimi. Przebiegają pokoje. W końcu w jednym z nich znajdują
telefon. Trinitron łapie słuchawkę i wykręca numer.
GŁOS W SŁUCHAWCE: Abonent czasowo niedostępny.
Do pokoju wpada megagestapowiec.
TRINITRON: O kurczę (*).
GŁOS W SŁUCHAWCE: Żartowałem. Wskakuj.
Trinitron znika. Neon chce złapać za słuchawkę, ale megagestapowiec
jest szybszy - wyrywa kabel telefonu ze ściany.
GŁOS W SŁUCHAWCE: (z wyrzutem) Ty gnoju.
MEGAGESTAPOWIEC: I co, Neon? Czy czujesz się na tyle silny, żeby
uniknąć kul?
NEON: (wyzywająco) Spróbujmy się.
MEGAGESTAPOWIEC: Sam tego chciałeś.
Megagestapowiec kieruje na Neona megabroń i naciska spust. Neon
zamyka oczy, a kiedy je otwiera znajduje się w jakimś ponurym
budynku. Zbliża się do niego jakaś zakapturzona postać.
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: Kolejny, który myślał, że uda mu się uniknąć
kul.
NEON: Kim jesteś?
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To teraz nieistotne. Istotne jest, co dalej.
NEON: A co dalej?
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To już zależy tylko od ciebie.
NEON: Nic z tego nie rozumiem. Gdzie my, w ogóle, kurczę (*), jesteśmy???
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: Chciałeś uniknąć kul. Nikomu nie udaje się
uniknąć kul!!! Ha ha ha!!! (wybucha szatańskim śmiechem)
NEON: kurczę (*) ja się pytałem gdzie jestem!!!
ZAKAPTURZONA POSTAĆ: To KUL!
Wychodzą z cienia w światło i Neon widzi na ścianie tabliczkę
z napisem "Katolicki Uniwersytet Lubelski".
NEON: Cool.
Kamera oddala się. Przejście na kwaterę Mosze Usza. Mosze Usz,
Trinitron, najstarsi Indianie i lokalna Wróżka siedzą przy
butelce denaturatu.
MOSZE USZ: A już myślałem, że się uda.
TRINITRON: A sztandar ludu jest czerwony.
MOSZE USZ: Jaki, kurczę (*), sztandar?
TRINITRON: Nie wiem. Spadła mi na głowę taka duża latarnia.
MOSZE USZ: Przykro mi.
TRINITRON: Mnie też.
MOSZE USZ: (ponuro) To koniec.
[Wyciemnienie.]
KONIEC!
GŁOS LOKALNEJ WRÓŻKI: Wcale nie koniec, ale kto by mnie, kurczę (*),
słuchał.
(*) o kurczę, czyli po angielsku mniej więcej 'Oh, puck!'. :P
#pasta #heheszki #matrix #coolstory #cdaction