Wpis z mikrobloga

Zawsze zastanawia mnie jak to się stało, że wizerunek "kuca" czyli w gruncie rzeczy postać raczej pozytywnego, długowłosego outsidera ascety lub też kontestatora antykonsumpcojnisty rodem z końca lat 60, ale też 90 został skojarzony i przyklejony do jakichś topornych, młodocianych pasjonatów darwinizmu społecznego zafascynowanych bredniami jakiegoś dziada w muszce (skądinąd samego także bardo dalekiego od wizerunku kuca), jakichś waanabe rekin biznesu i będę ścigał się jak szczurek i deptał po trupach itp.
@Mesmeryzowany: Wiem, ale to się jakby nie patrzeć nie trzyma ani przysłowiowej kupy ani dupy, zwłaszcza jeśli na to spojrzeć z perspektywy jakiejś młodzieżówki republikańskiej z USA, czy tam jakiejś powiedzmy brytyjskiej konserwy. Ale w sumie nic dziwnego, bo takich kompletnie sprzecznych i nielogicznych kruczków jest w tym sposobie myślenia wiele.