Wpis z mikrobloga

@sebek1987: Nie przesadzaj, ja nie rozumiem jak, kiedy jest dwoje rodziców Polaków, można nazwać dziecko typowo angielskim imieniem, którego odpowiednik w Polsce nawet nie występuje. Ale jak ktoś nie zamierza wracać do Polski i jego dzieci tutaj mają chodzić do szkoły to chamstwem byłoby nazwać je Grzegorz albo Katarzyna, bo to ono się bedzie musiało całe życie męczyć z literowaniem i tłumaczeniem jak się to wymawia. Ja planuję swoje dziecko nazwać
@dobrazonax: Mieszkając w Anglii zawsze przedstawiałem się angielską wersją mojego imienia, bo Polska dla nich była bardzo trudna do wymówienia i śmiesznie brzmiała. Oczywiście polaczkowie mieli z tym ogromny problem ale cóż, co mnie obchodzi opinia wieśniaka, który nawet na emigracji jest burakiem bez kultury. Co do dzieci zdecydowanie się zgadzam- jesli planujesz tam zostać to tym bardziej to rozumiem bo przecież dzieciak będzie wychowywał się wśród Anglików i czasem Polaków.
@EliotImperio: Ja też się przedstawiam po angielsku, ale chodzi mi o wpisywanie w CV, w jakieś dokumenty bankowe, gdzie jednak muszą być twoje prawdziwe dane, a nie takie, jakie sobie wymyślisz. Na szczęście w UK nie musisz od razu legalnie zmieniać imienia, wystarczy, że wypełnisz druk o rejestracji innej jego wersji, która będzie uznawana tylko w UK.
@sebek1987: No co, chcą się poczuć światowo xD W każdym razie jeszcze większą patologią jest to, że niektórzy tak nazywają, ale nigdy nie byli i nie będą na emigracji, a imię wzięło się od jakiejś zagranicznej postaci. Pół biedy, jak był to Eryk, czy Fabian, ale właśnie Brajan, Karina, czy Żaklina to lekka przesada...