Wpis z mikrobloga

mam pytanie..czy istnieją zdrowe związki? czy tylko na filmach? wiem, że to pytanie dla wykopków, których można policzyc na palcach jednej ręki ale wypowiedzcie się..czy to jest pogoń za króliczkiem czy jednak da się żyć z szacunkiem i zrozumieniem bez ciągłych złośliwości i udawania że jest się superdziewczyną?

popierdzielony związek odcinek 17.
  • 18
@KredaFreda: po prostu żyje, ale to juz jest jakaś równia pochyła...nie da się normalnie dogadać..może ja jakimś misrrzem dialogu nie jestem ale staram się a każde moje słowo jest kwestionowane i nieważne ;/
@Tomczyk1: no ja właśnie mam takie przejście od starania się do udawania ze jestem super ; o jeśli popełniam błąd, albo mam gorszy dzień, to nie mam co liczyć na dobry odzew. to jest chyba chore ;/
@busz_menka: większość związków kończy się na wyhaczeniu przez jednego z partnerów komu bardziej zależy, wtedy przestaje się starać albo kręcić na boku. Niestety dla zdrowego związku potrzebne jest równe zaangażowanie obydwu partnerów, to jest: nie za duże i nie za małe. Ja np. w związkach szybko nudziłem się dziewczynami, które "oddawały mi całe serce", bo czułem że poza mną nie mają życia. Zapewne podobnie jest na odwrót.

Zresztą, zdanie "nie szukaj