Wpis z mikrobloga

@archonik jesteś zajebisty!
Mam po raz kolejny status bordo na wykopie i w końcu z pełną swobodą i mocą to wyrażę. W końcu wyrzucę to z siebie, co trzymam od dłuższego czasu. Tutaj mogę?
Mam nadzieję, że to zauważysz.

Twój akcent w dubbingu jest niesamowity. Dykcję masz tak charakterystyczną, że nawet jakby Miodek powiedział, że coś jest w niej nie tak, to mam to gdzieś. Ba! - nawet skrobnąłbym, że Miodek ma gorszą dykcję niż ty. Jakbyś reklamował papier toaletowy to i jego sprzedaż wzrosła by dwukrotnie przez ten indywidualny akcent. Co by się stało gdybyś promował Państwową miennicę...

Jeśli chodzi o treść Twoich recenzji to względem popularnych pism i internetowych artykułów jesteś falą Tsunami przy fali Dunaju. Dokładnie tym czym był #bezimienny w #gothic względem #sniacy ego. Czym były wojska Atreides względem Harkonnen'ów czy Stligar dla Hannah (#dune). Prostymi ludźmi zmieniającymi drastycznie historię.

Twój sposób bycia jest tak naturalny w filmach pobocznych iż mam wrażenie, że Twoi rodzice w czasie poczęcia myśleli o wielkim "krytyku giercowym", który pokona wszystkich tych, którzy symulują, aby zarobić na chleb. I tak oto się stałeś.

Postać zwykłego człowieka którą reprezentujesz wyraźnie sugeruje, że sama chęć, marzenie, pragnienie osiągnięcia swojego celu jest czymś zupełnie wystarczającym, aby go osiągnąć. Wystarczy po prostu to lubić, potrafić i pragnąć się spełnić. Dzieki samo-przekonaniu o osiągnięciu sukcesu zyskujesz pewność, naturalność, która wieńczy dzieło.

Gry które wspominasz powracają do moich lat dziecięcych, w których gra z której wywodzi się mój nick była szczytem elegancji, majstersztykiem, królem dzielni. Przejście każdego etapu #supaplex powodowało drżenie w serach kilkunastolatków tamtego pokolenia. Podobnie jak gry #pacman, #sokoban, które często wymagały inteligencji wyższej niż konkurs "Kangur" w podstawówce. Posiadaniu kodu na następny level było jak zdobycie Mount Everest, jak zaciąginięcie się petem, łyk piwa... Dzisiaj gry niestety poszły w innym kierunku, ale nadal potrafisz naleźć w nich sens.

Z ręką na sercu podkreślam też gry na Amigę - typu #goods, czy znane z tamtego okresu #prehistoryk na PC, #mario czy #ugh! przy których "zmarnowałem" swój czas między zadaniami domowymi w podstawówce, a czasem snu. Które wciągnęły mnie tak bardzo iż znam kody do nich na levele, nazwy mapy czy wyglądy etapów. Ba - pamiętam często grafiki postaci i elemetów, muzykę, a jakbym potrafił - narysowałbym animację ruchu postaci w każdym wariancie tych gier. To są gry o których wspominasz, o których mówisz, opowiadasz i je komentujesz. Wracasz do moich wspomnień, chwili z życia prywatnego, w które te gry są wplecione. Czymże była historia #wolfenstein'a 3d i sekrety map, których ja nie potrafiłem odnaleźć, mimo rozrysowania ich na arkuszach papieru w kratkę sklejonych taśmą...

To dzięki Tobie wracam do tych momentów, do tych tygodni, okresów mojego życia.
Z brwiami uniesionymi ku górze oglądałem odcinek z #colgate - nie potrafiłbym nazwać tej gry gdybyś mi o niej nie przypomniał! Qrde, ten odcinek był niesamowity. Oglądałem go drugi i trzeci raz będąc tak samo zaszokowany obrazem który widzę jak za pierwszym razem. Ile jeszcze takich tytułów zapomniałem, a o który Ty mi przypomnisz?

Czym że jest przy tym gratka prezentacji Gta w pigułce, Cities czy Wiedźmin? Jest kwintesencją teraźniejszości, której może ja nie zawsze doceniam, ale zawsze traktuję z szacunkiem, gdy ją prezentujesz. Wiedźminowi poświeciłem 80h, Cities kupiłem i gram nadal, a tylko Gta potraktowałem jako kawał dobrego odgrzewanego kotleta w nowoczesnej graficznej odsłonie - 5h gry. Co nie zmieniać faktu, iż moje dzieci będę za lat kilka miały swoje fascynacje, które będą wspominać tak, jak ja te z tamtego wieku.o
Nie zważając na to trzeba zauważyć, iż samego Wiedźmina 3 przeżyłem najpierw z Tobą. Długo oczekiwałem recenzji z tej produkcji w Twoim wydaniu. Magia świata mnie zmiażdżyła. Nie przeszkodziła mi słabe wcielenie w postaci Geralda I, problemem nie było Gerald II, który przebył ze mną szybko główną fabułę. Problemem nie okazał się nawet fakt iż nie dotknąłem nawet okładki książki Sapkowskiego... Ale ta magia recenzji spowodowała, iż na 24 klatkach na sekundę obejrzałem 100h gry przerywając marginalnie istotną cześć fabuły tej historii. Ciri była moją, moim celem, pragnieniem, dążeniem. Płotka pomocą, srebrny bratem, a stalowy siostrą... A granie, przerwą w filmach opisujących historię którą przeżyłem...

Dziękuję Ci za to. Za ciągły powrót do przeszłości z mojego dzieciństwa czy tam 'młodzieństwa'. Za wskazywanie cennych tytułów w gąszczu słabości tego okresu, za mentalne prowadzenie w dzisiejszych czasach w których brakuje mi miejsca na analizę w tej branży i liczę na gotowy, zawsze dobry materiał.

Z niecierpliwością czekam na kliknięcie like na kolejnym materiale! Zarazem czekam z niecierpliwością na powrót do Total Annihilation ('97) i #xcom ('94) oraz jego sequel The Terror of Deep z '95... może się uda wrócić też do tych tytułów ?

#archonik #gimbynieznajo #recenzja

PS: AICULEDSSUL
  • 7
  • Odpowiedz
@Supaplex: Dziękuję za jeden z najmilszych i jednocześnie najbardziej krępujących komentarzy jaki miałem przyjemność czytać. Krępujących, bo jestem tylko zwykłym gościem, który lubi gadać o gierkach; najmilszych, no bo jeszcze nigdy nikt mi chyba tak nie posłodził. :) osobiście bardziej preferuję trafną krytykę, bo ta motywuje mnie do działania. Ale bardzo cieszę się, że wśród morza odbiorców są też ludzie, którzy są de facto prawowitymi adresatami moich filmów - ci,
  • Odpowiedz