Wpis z mikrobloga

#ona, ostatnio sobie obejrzałem.
Moje podsumowanie, dno, dna.
Zwłaszcza dla fanów twardszego, bardziej męskiego s-f.
Bajka dla korporacyjnych szczurów, geeków.
Główny bohater jak dla mnie jest ostro zaburzony psychicznie.
Tło s-f bardzo naiwne, niedopracowane.
Akcji a zwłaszcza jej zwrotów brak.

Na plus, bardzo ładna, dopracowana strona wizualna.

#film #sf
  • 19
@RoHunter: No nie przesadzajmy.
Za coś bardziej męskiego uznaję choćby "Gigantów ze Stali" ;)

Kto kurka zarabia na życie pisaniem ckliwych listów ?

Dobrze głównego bohatera posumował kolo z recepcji.
"Że jest chyba w połowie kobietą".
@FX_Zus:

Kto kurka zarabia na życie pisaniem ckliwych listów ?


I takie pytanie zadaje fan sci-fi? ( ͡° ͜ʖ ͡°) jego zawód dobrze wpisuje się w koncepcję charakteru głównego bohatera i całej fabuły
@RoHunter: Zgoda wpisuje się idealnie.
Przekraczaj jednak poziom abstrakcji fana sf który skłonny jest uwierzyć w podróże w czasie ;)
I żyje w Polsce.

W robocie chłop się opierniczał non stop.
Prawda jest taka, że musiałby tych listów pisać pewnie 60 na godzinę.
A i tak o chacie w której mieszkał i tak mógłby tylko śnić.

Wiem, wiem dla tego filmu to jest w ogóle nieistotne.
@KurtGodel: Najlepiej będzie na przykładzie.
Filmy sci-fi: Rekinado, Avengers, Spiderman
Filmy SF: 2001: Odyseja kosmiczna, Łowca androidów

Różnica jest tak wyraźna, jak ta między dramatem a komedią, więc warto mieć to na uwadze.
@KurtGodel: Nie moje osobiste, każdy kto siedzi w fantastyce naukowej zna ten podział i go akceptuje. Problemem jest to, że przy oficjalnym przydzielaniu kategorii filmom tych dwóch się nie rozdziela i stąd powstają nieporozumienia. Sci-fi ma tyle wspólnego z fantastyką naukową, co Java z Java scriptem. Po prostu ludzie powierzchownie przypisują dane kategorie filmom, których nawet nie widzieli, albo np. "bo akcja dzieje się w kosmosie, więc to sf". Dukaj kiedyś
@HpALc_9000: bzdury. Science fiction to gatunek filmowy i tyle. Nie ma sensu go rodzielać. Po prostu niektóre filmy są bardziej ambitne jedne mniej.
No chyba, że to był kolejny argument, żeby pogardzać fanami sci-fi - tworzenie swoich podziałów, które nikomu nie są potrzebne i żaden poważny krytyk ich nie uznaje xP
@HpALc_9000: Sorry, że się wtrącę.

O takim podziale osobiście nie słyszałem ale wydaje się dość sensowny.

Choć może znajdą się produkcje z pogranicza.
Jak Żołnierze Kosmosu, choć dla mnie to kultowe SF.
@KurtGodel: @KurtGodel: Żadne bzdury, w literaturze jest ten sam problem, ale zostańmy przy filmach. Fantastyka naukowa to gatunek niszowy, dlatego większość ludzi nie wie co to w ogóle oznacza i potem mamy długie nic niewarte listy, na których 5% utworów faktycznie utrzymuje się w kryteriach tego gatunku. Zazwyczaj wystarczy, że akcja filmu rozgrywa się w środowisku pozaziemskim (nawet na orbicie) i już jest on klasyfikowany jako SF, jak np. taka
@HpALc_9000: z czysto filmowego punktu widzenia ten podział nie ma sensu. Jeżeli chcemy uściślić gatunkowe ramy i tematykę filmu mamy przecież podgatunki typu(posłużę się angielskimi nazwami):Dystopian, Post-Apocalyptic, Space Opera(a nie space fantasy), Cyberpunk, Tech-noir. Do tego, każdy film ma inną specyfikę, jeden jest bardziej thrillerem, jeden komedią, czy nawet satyrą. Takie podziały dużo lepiej nadają się do klasyfikowania dzieł filmowych. Podobną sytuację możemy zaobserwować przy innych gatunkach. Potworki typu Zielona Mila,
Space Opera(a nie space fantasy)


@KurtGodel: To są 2 różne rzeczy. Space Operą jest np. Star Trek, Star Wars rozgrywa się w całkowicie fikcyjnym świecie, jak Władca Pierścieni, dlatego zalicza się do fantasy.

Aha, filmy o super bohaterach nie powinno się przypisywać pod science fiction, tylko pod gatunek "supehero"

Zgadzam się, ale jeśli już przypisuje się im kategorię science-fiction, to powinno być to właśnie sci-fi. I nie miałem na myśli, że
@HpALc_9000: no ja uważam, że Star Wars to typowa space opera i przygodowy film x)
A do tego podziału nigdy się nie przekonam. Bo samo to, że jeden i drugi skrót odnosi się do tego samego zwrotu, świadczy, że nie znalazła się sensowna alternatywa w samym nazewnictwie. Jak SF to po prostu twarda fantastyka to ok, wszystko jasne. Ale i tak to jest dalej science fiction.

Aha i piszę to jako
Bo samo to, że jeden i drugi skrót odnosi się do tego samego zwrotu, świadczy, że nie znalazła się sensowna alternatywa w samym nazewnictwie.


@KurtGodel: Nowe nazewnictwo by się z pewnością znalazło, ale stosuje się takie z tego względu, że już i tak wrzuca się wszystko do jednego wora (oficjalnie), dlatego podczas rozmów na forach, gdzie przewagę stanowią właśnie miłośnicy gatunku, takie rozróżnienie podgatunkowe się wprowadza dla ścisłości i jest to
@HpALc_9000: czyli jest tak jak myślałem od początku. Nazewnictwo jedynie dla fanów gatunku i tyle. Przy czym dla osoby z zewnątrz wydaję się po prostu nieistotne. Sam dramat w kinie dzielimy na wiele podgatunków, stylistyk, nazywamy je w oparciu o epokę/kraj(włoski neorealizm, francuskie cinéma du look, irańska nowa fala etc.)
w którym powstawały i w takim przypadku to też pewnie nie ma wielkiego znaczenia dla kogoś, kto się tym nie interesuje.