Mirki pomocy - miło by było jak by to poleciało w gorące, aby dużo z was to zobaczyło(niespecjalnie chcę dawać to jako znalezisko, ale jak będzie mały odzew to dodam.) Dziś jakaś menda ewidentne podrzuciła mi kociaka do domku śmietnikowego. Ja nie mogę przyjąć pod swój dach więcej stworzeń, bo mam już towarzycho sztuk 4 - dwa koty i dwa psy. Kotek to na 90% kotek, ma około 1,5 miesiąca+, je już mokrą karmę i pije mleczko, miał na bank kontakt z człowiekiem i daleko mu do dzikości - łasi się bardzo, gryczy i jest mega przytulasem. Po obdzwonieniu kontaktów i nieuzyskaniu pomocy, byłem z nim w schronisku i kotka nie przyjęli na chwilę obecną, bo schronisko po 18 już nieczynne, ale rozmawiałem z kierownikiem przez telefon i oczywiście machina urzędnicza ruszyła(sic!) - jutro kotek ma stawić się w gminie, bo jako podrzutek to gmina ma go przejąć - tak czy inaczej na 99% wyląduje w schronisku i tam go uśpią. Jeżeli ktoś akurat poszukuje kotka, ma dom tymczasowy, ma znajomych kociarzy, jakkolwiek może mu i mi pomóc, to proszę o odzew, bo mi serce pęka i siada już głowa. Ja w jakimś tam obrębie(Mazowsze) mogę oczywiście zapewnić transport i dowiozę kotka jeśli trzeba. Kolejne padaczne zdjęcia w komentarzach
@Twinkle: Kotek będzie miał nowy domek, w sobotę jedzie do nowej właścicielki. Tak z rozpędu wybrałem się do tego schroniska i jak by go tak z miejsca przyjęli, to chyba bym to jeszcze przeżył, ale jak tylko z stamtąd odjechałem to wiedziałem że nie może tam trafić. Cała ta akcja z tą gminą tylko nakręciła gównoburze z naszej strony, bo słyszysz od dozorczyni ze schroniska że schronisko nie jest dla bezdomnych
Mirki pomocy - miło by było jak by to poleciało w gorące, aby dużo z was to zobaczyło(niespecjalnie chcę dawać to jako znalezisko, ale jak będzie mały odzew to dodam.)
Dziś jakaś menda ewidentne podrzuciła mi kociaka do domku śmietnikowego. Ja nie mogę przyjąć pod swój dach więcej stworzeń, bo mam już towarzycho sztuk 4 - dwa koty i dwa psy. Kotek to na 90% kotek, ma około 1,5 miesiąca+, je już mokrą karmę i pije mleczko, miał na bank kontakt z człowiekiem i daleko mu do dzikości - łasi się bardzo, gryczy i jest mega przytulasem. Po obdzwonieniu kontaktów i nieuzyskaniu pomocy, byłem z nim w schronisku i kotka nie przyjęli na chwilę obecną, bo schronisko po 18 już nieczynne, ale rozmawiałem z kierownikiem przez telefon i oczywiście machina urzędnicza ruszyła(sic!) - jutro kotek ma stawić się w gminie, bo jako podrzutek to gmina ma go przejąć - tak czy inaczej na 99% wyląduje w schronisku i tam go uśpią. Jeżeli ktoś akurat poszukuje kotka, ma dom tymczasowy, ma znajomych kociarzy, jakkolwiek może mu i mi pomóc, to proszę o odzew, bo mi serce pęka i siada już głowa. Ja w jakimś tam obrębie(Mazowsze) mogę oczywiście zapewnić transport i dowiozę kotka jeśli trzeba. Kolejne padaczne zdjęcia w komentarzach
"Schronisko nie jest dla bezdomnych zwierząt." Co proszę?