Wpis z mikrobloga

Ostatnio kilka razy przewinął mi się tutaj tytuł "Wyrmwood", więc postanowiłem go obejrzeć. I się zawiodłem. Tragedii wprawdzie nie ma, ale to taki film, który nie może się "zdecydować" czy być na poważnie jak np. "28 dni później" czy się ponabijać jak "Zombieland", albo "Wysyp żywych trupów". Mieli fajny pomysł na bohaterkę, ale go nie pociągnęli, a potencjał był. Być może budżetu zabrakło.
Niżej mały spojler o bohaterce z moimi skojarzeniami (raczej dużo nie zdradza, bo ogólnikowo)


#wyrmwood #film #ogladajzwykopem #horror
  • 4
@Polanin: Film kosztował 160 tys. $ i to widać, ale widać również twórcy się przyłożyli. Jest brutalnie i czarnośmieszno, taka konwencja, że można się uśmiechnąć nawet przy wyjątkową bryzgającym headshot'cie. Wg mnie jest lepszy od zombielandu, bo ten drugi był za bardzo drętwy i stonowany. Za to wyrmwood to zabawa dla prawdziwych tygrysów. :D
@sejsmita: Ja lubię czarny humor w tego typu produkcjach. Właściwie takich na poważnie to nie trawię, ale tu jakoś mi nie podszedł styl. Całkiem możliwe, że budżet miał tu duże znaczenie. Tak jak pisałem, gdyby mieli więcej pieniędzy to mogli by trochę poszaleć z bohaterką.
@sejsmita: Z benzyną ciut przegięli, ale w konwencji się to mieści. Zresztą ten gatunek gorsze rzeczy widział. Zombii-telepatka to w ogóle świetny pomysł. Gdyby do tego był odpowiedni budżet i jakiś temat przewodni to byłoby naprawdę ciekawie. Mi się Dukaj tutaj przypomniał jak Nicolas Hunt (Czarne Oceany) prowadził swoją armię przez miasto. Sam ten wątek by wystarczył na naprawdę niezły film. Szkoda, że nie zagrało.