Wpis z mikrobloga

Od prawie godziny siedzę na sądowym korytarzu w oczekiwaniu na rozprawę (jako świadek) i stwierdzam, że to miejsce można śmiało nazwać "Sąd rejonowy w Poznaniu Wydział Onkologiczny". Kiosk z punktem ksero 50gr/A4 (paradoks- bez paragonu w sądzie). W punkcie kasowym dwie Panie, a w godzinach 13-13.15 nic się nie załatwi, bo obydwie na raz idą na przerwę. Do tego młody prawnik schował się za slupem i myśli, że nie widać go jak sobie pudruje nos.

A pod wskazanym na wezwaniu pokojem który miał być salą rozpraw jest małe biuro sędziego, które pomieści max 2 osoby. Jak to wszystko funkcjonuje?!

#sad #bekazprawnikow #truestory #poznan
  • 1