Wpis z mikrobloga

Uwielbiam wychodzić o tej porze na papierosa. Powoli zaczyna robić się widno, a jednak ulice puste, żywej duszy. Cisza. Za domem jest osiedle. Tam jest taka huśtawka. Przy wietrznej pogodzie zaczyna się kołysać wydając przerażający dźwięk. Przed domem zaś latarnia która ma od paru(nastu?) miesięcy problem i co chwilę miga i gaśnie. Stoję tak na balkonie i zastanawiam się, czy tak by wyglądał świat po apokalipsie zombie? Wszędzie niby pokazują te zombiaki szwędające się po ulicach, no ale gdyby wirus zacząłby działać w nocy? Setki tysięcy, a nawet miliony zombie uwięzione w swoich domach lub samochodach, no bo przecież nie ogarniają klamek...
#glupierozkminy #zombie #apokalipsa #postapokalipsa
P.....r - Uwielbiam wychodzić o tej porze na papierosa. Powoli zaczyna robić się widn...
  • 27
  • Odpowiedz
@Osobowosc: wiesz, w domu jeśli przez okno nie zobaczyłyby przypadkiem potencjalnego pożywienia to raczej zgniłyby i rozłożyłyby się w środku, bo niby po co miałyby się przebijać? A w samochodzie nawet gdyby rozbiły szyby, to chyba wiesz jak ciężko wyrwać się z pasów bezpieczeństwa, nie? ;)
  • Odpowiedz
@Osobowosc: niekoniecznie stało w miejscu, ale chodziło po domu odbijając się od ścian. Z drugiej strony popatrz jakie teraz są szyby większości domów. Wiesz jak ciężko się przez to przebić gołymi rękoma?
  • Odpowiedz
@PsyRomancer: No cóż, wierzę na Twoje słowo. W sumie trochę strasznie by tak wyjść na puste miasto w środowy poranek i nic, pusto. Ale już w samochodach ludzie przypięci do pasów próbujący się wyrwać szaleńczo.
  • Odpowiedz
@Osobowosc: jeśli nie byłbym zarażony? Jakiś domek niedaleko miasta bym sobie oczyścił. Blisko po zapasy, ale daleko od siedlisk ludzkich, do tego moja aktywność przydomowa nie ściągnęłaby uwagi, więc mógłbym budować spokojnie różne pułapki, fosy, mury i inne takie, gdyby jednak jakaś pojedyncza zombie-duszyczka zaplątała się w moje okolice. A także na spokojnie mógłbym się zająć uprawą roślin.
A potem już tylko kompletować zapasy- wypady na stację paliw po benzynę do
  • Odpowiedz
@Osobowosc: przyjąłbym tyle osób, ile wykazałoby jakąkolwiek chęć pomocy przy rozbudowie schronienia/uprawie/wypadach po zapasy w ramach ich możliwości. Pasożytów bym nie utrzymywał. Z drugiej strony każdy by miał swoją kwarantannę- wpierw zobaczyć, czy nie został wcześniej ugryziony, a potem obserwować, jaki będzie jego stosunek do pomocy i także wobec innych współtowarzyszy. Jeśli będzie pasożytował, to sąd polowy i do gleby o ile wcześniej sam nie zadeklaruje chęci odejścia.
  • Odpowiedz
@PsyRomancer: Podpowiem, że masz bardzo mocno przesiąkniętą wizję przetrwania apokalipsy zombie fantazjami filmowymi.
Do czego to doprowadzi? Do szybkiej i rychłej śmierci.
  • Odpowiedz