Wpis z mikrobloga

@natussy: Mogłem dolać wodę i drożdże i oliwę do mąki w misce, albo na stolnicy. Wybrałem drugie posunięcie, ale poprzez małe nieszczelności w wałach przeciwpowodziowych, cała ta maź spłynęła dostając się za blat, do szafek, pod stolnicę. Ogólnie taka paćka. No i jak nie uderzyłem w taką maź, to się zachowało jak mina przeciwpiechotna i cała kuchnia w tym syfie. Ale później już się uspokoiłem ;) Pic related.