Wpis z mikrobloga

@marcinnet: no nie wiem, dawno do szkoły nie chodziłem, skończyłem ją 10 lat temu, ale... obok mojej szkoły był wielki sklep spożywczy, a w szkole mały sklepik i nawet jak ktoś miał mega zachciankę na coś niezdrowego to jednak nie chciało się wyłazić z budynku, zmieniać butów, ubierać, aby iść do zewnętrznego sklepu... wybierało się lokalny 'od ręki'