Wpis z mikrobloga

"Media społecznościowe przyniosły nam apogeum tabloidyzacji: budowanie poglądów i polemik za pomocą emocjonalnych obrazków. Nie łapcie się na to, bo raz, że są to jedynie kazusy, które mają budować fałszywe uogólnienia, dwa zaś, że ich celem nie jest oddziaływanie na Wasz rozum, lecz na emocje. No i wreszcie pełno w tych potyczkach obrazkowych manipulacji. Szczególnie uporczywe jest to przy rozmowach o imigrantach/uchodźcach. Jedni pokazują dramat uchodźców poprzez scenki z kobietami i dziećmi, drudzy eksponują gębę dyszącego żądzą mordu dzikiego islamisty. Obie te narracje są fałszywe:

1. Pokazywanie głównie kobiet i dzieci wśród uchodźców zakłamuje rzeczywistość w której naprawdę stanowią oni zdecydowaną mniejszość, zaś ponad 70% to zdrowi mężczyźni i to bynajmniej nie w wieku przedemerytalnym.
Słynne zdjęcie chłopca na brzegu morza to była inscenizacja - chłopiec został znaleziony gdzie indziej, lecz jego ciało zostało przeniesione dla zrobienia lepszej sesji zdjęciowej. Brendan O'Neill na łamach Spectatora tak o tym napisał: "It’s more like a snuff photo for progressives, dead-child porn"
Wielokrotnie eksponowano także scenę z rodziną leżącą na torach na Węgrzech skąd siłowo są usuwani. To czego nie pokazywano to moment w którym kobieta została z dzieckiem rzucona na tory przez swojego męża: https://www.youtube.com/watch?&v=X-VVTQUQKaU

2. Taką samą wartość mają scenki z przestępstw muzułmanów. Można tego znaleźć mnóstwo, ale niczego nie mówi to o muzułmanach, wszystko natomiast o ich położeniu. Muzułmanie we Francji częściej popełniają przestępstwa aniżeli Francuzi, gdyż należą tam do niższej warstwy a nie dlatego, że są muzułmanami. Jest to ich dziedzictwo kolonialne. Podobnie jest z czarnoskórymi w USA, których przestępczość jest pochodną społecznego upośledzenia, które z kolei jest pokłosiem wielowiekowej eksploatacji i bydlęcenia. Człowiek traktowany jak bydło, tak też się zazwyczaj zachowuje. Przestępczość prawie zawsze jest wynikiem ekonomicznego upośledzenia. Polacy nie dlatego są złodziejami niemieckich samochodów, bo są Polakami, lecz dlatego, że zostaliśmy wyniszczeni zaborami, wojnami i neokolonizacją. Niemcy lubią sobie żartować z polskich złodziejów, lecz sami w czasie wojny nakradli więcej niż ktokolwiek w XX w. Zwłaszcza w Polsce nie powinniśmy więc ulegać tego rodzaju retoryce.

Zamiast więc traktować problem czułostkowym dziamganiem bądź wysuwając strachy na Lachy, starajmy się panować nad emocjonalnymi porywami".

via Racjonalista.pl

#polityka #imigranci #syria
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach