Wpis z mikrobloga

@ninakraviz: nie wiem po co zaniżać swoją inteligencję i udawać, że się nie odróżnia różnych sytuacji jak na przykład różnej etykiety obowiązującej w różnych miejscach i wśród różnego towarzystwa, a do tego się sprowadza twoja argumentacja, że jak sobie pierdzę w domu to i pierdzę szefowi w twarz na konferencji. Przemyśl to.
@ninakraviz: oczywiście, że nie. Nie lubie czuć się w domu i towarzystwie osoby z którą planuje spędzić życie swobodnie i komfortowo.
Dlatego przy niej nigdy nie dam upustu potrzebom fizjologicznym, nie zachoruje, planuje się spinac do końca życia i prawdziwie wypoczywać tylko w pustym domu.
swobodnie i komfortowo.


@nint: ja bym się tak nie czuła jakbym była narażona na takie doznania jakie Wy tu wszyscy zdajecie się lubić, co Wy kurna, do sławojek musicie latać za każdym razem, kibli w domu nie macie, że nawet nie chce się Wam wyjść do toalety? Współczuję.
@ninakraviz: dlatego uważam, że mnie nie obowiązuje, ponieważ etykieta nie jest Bogiem, absolutem, a jest wymyślona przez ludzi dla ludzi i dla unormowania pewnych sytuacji życiowych. Jako naturalista uważam za zbędne nadmiarowe formalizowanie mojego życia poprzez narzucanie sobie niewygodnych zasad tam, gdzie nie są mi one nie potrzebne do niczego poza samą formą.

nie ma czego współczuć - wybieramy sobie normalnych partnerów życiowych, zamiast ludzi z kijem w dupie bo się
@nint: przypomniało mi się pewne śmierdzące zdarzenie z przeszłości...miałem dziwny sen, śniło mi się że moja dziewczyna jest w zagrożeniu a jedynym ratunkiem dla niej, jest otoczenie jej moimi pierdami. Gdy się obudziłem, ona zrzucała mnie z siebie bo położyłem się częścią tyłka na jej miednicy...do tego spierdziałem się na nią w tej pozycji ( ͡ ͜ʖ ͡).