Wpis z mikrobloga

@DywanTv: :DDD Ja się czasem zastanawiam, czy Nimbus nie powiedzieć, ale się nie mylę na szczęście :P

W podstawówce na plastykę pani kazała przynieść kredki woskowe. Ja się oczywiście uparłam, że to miały być wojskowe kredki i koniecznie trzeba iść do jednostki wojskowej, tam żołnierze na pewno mają i sprzedają!

Oczywiście kupionych przez mamę normalnych kredek do szkoły nie przyniosłam :D Dostałam minusa i mnóstwo śmiechu od klasy ;)